czwartek, 20 lutego 2014

Ups jestem w ciąży... czyli jak złapać faceta na dziecko.

(Jeżeli spodobał wam się artykuł to wykopcie go lub przesyłacie znajomym w potrzebie)

Do napisania tego artykułu skłonił mnie list czytelnika doktor Tary. List napisał Eryk, który rozstał się z dziewczyną borderline kilka miesięcy przed zdarzeniem. Niestety w przypływie słabości, głupoty i buzujących hormonów zdecydował się odbyć stosunek seksualny ze swoją ex i jak nie trudno się domyśleć teraz zostanie ojcem. Niestety nie będę tłumaczył całości, ale postaram się przetłumaczyć najważniejsze moim zdaniem części jak i odnieść się do podobnych sytuacji w samej Polsce, a przynajmniej sytuacji opisywanych na polskich stronach.




Zacznijmy od  polskiego internetu i wypowiedzi kilku cudownych Polek (uwaga ORDYNARNY JĘZYK):







(Poniżej tłumaczenie wybranych fragmentów z artykułów, plus komentarz ode mnie)

Panowie bardzo istotna sprawa. Musicie być bardziej ostrożni, ze swoją spermą. To nie jest tylko wasz materiał genetyczny. W złych rękach (albo w złym łonie) to może stać się źródłem nieszczęśliwego życia, bólu i psychicznej, fizycznej, a także finansowej ruiny.

Eryku (nadawca listu) jeżeli czytasz to to proszę wyplącz się z MGŁY (ang. FOG - Fear Obligation Guilt - Strach Obligacja Wina). Twoja ex naruszyła twoje zaufanie. Zamknęła cię w pułapce ojcostwa przeciwko twojej woli. To jest formą znęcania się (maltretowania) zwaną przymusem rozrodczym (ang. reproductive coercion). NIC TEJ KOBIECIE NIE JESTEŚ WINIEN.

Oto kilka rad ode mnie (bazując na informacjach, które dostarczyłeś):


  1. Jak już napisała jedna z moderatorek forum shrink4men upewnij się, że rzeczywiście jest w ciąży ponieważ ona może zwyczajnie KŁAMAĆ. Kobiety, które są zdolne, aby złapać faceta na dziecko nie mają problemu z kłamaniem na temat tego czy rzeczywiście są w ciąży. Kiedy już sytuacja zacznie robić się klarowna i wyjdzie na jaw, że ona nie jest w ciąży to wtedy może ci powiedzieć, że poroniła, albo miała aborcję ponieważ ty nie byłeś wystarczająco podekscytowany pomysłem wrobienia cię w dzieciaka, ani też wizją małżeństwa i ojcostwa.  (od autora: na allegro można kupić fałszywe testy ciążowe !!!)
  2. Kiedy już potwierdzisz, że faktycznie jest w ciąży zrób test na ojcostwo. To wcale nie musi być twoje dziecko. To może być dziecko jakiegoś innego gościa, którego ona zamierza wykorzystać, aby zniewolić ciebie. Myślisz, że ona nie upadnie tak nisko? BŁĄD. Ona już upadła tak nisko ponieważ już wrobiła cię w ojcostwo wbrew twojej woli.
  3. Zdecyduj czy a) chcesz się z nią ożenić b) nie chcesz się żenić, ale chcesz mieć prawa do dziecka (w założeniu, że dziecko jest faktycznie twoje) c) oddać swoje prawa rodzicielskie i po prostu płacić alimenty. W każdym z tych wypadków powinieneś skonsultować się z adwokatem, który specjalizuje się w danej dziedzinie.
  4. Wracając do rzeczywistości tkwienia w małżeństwie z chaotyczną, chronicznie egoistyczną, niedojrzałą, toksyczną kobietą i próbowaniu wychowywania dziecka z taką osobą. Twoja eks w najlepszym wypadku ma zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (oczywiście nie odnoszą się one do brania tabletek antykoncepcyjnych :-)) - ten problem dobrze odpowiada na leczenie. Natomiast w najgorszym przypadku twoja eks ma zaburzenie osobowości z pogranicza (borderline) albo przedstawia kilka symptomów borderline. Zapytaj sobie ludzi na naszym forum, którzy wedle rodzinnej tradycji i prawu gentlemanów postanowili ożenić się ze swoją wersją twojej ex. Zapytaj ich jak to jest żyć i wychowywać dziecko z taką osobą. Większość z nich powie ci, że poślubienie toksycznej kobiety to był największy błąd ich życia. Większość z nich powie ci, że wychowywanie dziecka z kimś takim pod jednym dachem jest całkowicie niemożliwe. Zapytaj ich jak efektywnie bronią swoich dzieci przed matką, przed jej  znęcaniem się i wariactwem. Możesz przetrawić jakąś część tego, ale na pewno nie wszystko. 
  5. Zacznij czytać na temat ustawiania swoich granic. Jeżeli taka kobieta nosi w sobie twoje dziecko będziesz musiał stać się mistrzem w ustawianiu granic. Poczytaj o odcinaniu się i zasadach Low Contact (mały kontakt), Zero Contact (zero kontaktu).
  6. Przygotuj się na to, że będziesz przedstawiony jako zły człowiek w przypadku, kiedy nie będziesz chciał się z nią żenić, albo nie będziesz chciał spełniać roli ojca. Tak naprawdę to i tak będziesz tym złym nawet jeśli ją poślubisz. Jeżeli twoja ex naprawdę zachowuje się tak jak to opisuję na swoich stronach to nigdy nie wygrasz, choćbyś stawał na głowie.
  7. Bądź przygotowany na stratę "przyjaciół". Tak naprawdę twoi "przyjaciele", którzy biorą stronę twojej ex nie są twoimi przyjaciółmi. Powiedz swoim przyjaciołom jak ona cię traktowała i podejrzewasz, że po prostu chce cię wrobić w ojcostwo. Przestań bronić jej i broń siebie. Jeżeli ona jest w ciąży i nosi twoje dziecko będziesz musiał nauczyć się chronić siebie. Jeżeli prawo ci na to pozwoli to także będziesz mógł chronić swoje dziecko.
  8. Bądź przygotowany na to, że ignoranci z twojego kościoła będą krzywo się na ciebie patrzyli (to akurat specyficzny punkt dla autora listu)
  9. Przestań torturować się myślą, że możesz "uratować" dziecko przed toksyczna matką. Nie możesz zwłaszcza wtedy, kiedy ona jest wysoko funkcjonującym toksykiem (na przykład wie jak zrobić scenę i pokaz dla innych). Dopóki ona nie będzie sobie wstrzykiwała heroiny siedząc na sali sądowej to w najlepszym wypadku dostaniesz 50/50 opieki nad dzieckiem (W NAJLEPSZYM WYPADKU). Nawet jeśli dostaniesz te 50 to ona i tak będzie grała w swoje gierki. Oczywiście ożenienie się z nią nie gwarantuje tego, że nie będzie próbowała odsunąć dziecka od ciebie. Zazwyczaj kampanie alienacji zaczynają się wtedy, kiedy cała relacja jeszcze jest "nienaruszona". Od autora warto przeczytać TEN ARTYKUŁ
  10. Odnów więzi ze swoimi bliskimi i poproś ich o pomoc. BĘDZIESZ JEJ POTRZEBOWAŁ.

Od autora:
Dla przeciwwagi kilka mądrzejszych postów z forum w temacie łapania faceta na dziecko:




Apel do facetów:
- zawsze się zabezpieczajcie szczególnie wtedy, gdy nie jesteście pewni swojej partnerki. Dzięki temu zmniejszacie nie tylko ryzyko wpadki, ale także zmniejszacie ryzyko złapania choroby wenerycznej - ŁĄCZNIE Z HIV.
- zużyte prezerwatywy najlepiej wywalajcie/utylizujcie samemu
- nie wierzcie w bzdury typu "jestem bezpłodna"
- wszelkie napomknięcia o dziecku na początku relacji to gigantyczna CZERWONA FLAGA


Polecane artykuły:





niedziela, 9 lutego 2014

Wykop: wygrałem z "żoną" walkę o dziecko w POLSKIM sądzie (!)


Jeden z użytkowników wykopu opisał swoją dramatyczną walkę z toksyczną żoną o opiekę nad córką. Zdecydowanie polecam przeczytanie całej tej historii łącznie z komentarzami w których autor odpowiada na zadane pytania. Całość jak najbardziej nadaje się na scenariusz filmowy.

Główny artykuł:
http://www.wykop.pl/ramka/1858176/wygralem-z-zona-walke-o-dziecko-w-polskim-sadzie/

Komentarze:
http://www.wykop.pl/link/1858176/wygralem-z-zona-walke-o-dziecko-w-polskim-sadzie/

Komentarze z drugiej strony (od BPD/NPD...)

W związku z tym, że od czasu do czasu otrzymuje mniej lub bardziej obraźliwe komentarze szczególnie od osób z borderline to postanowiłem przetłumaczyć artykuł doktor Tary, który traktuje dokładnie o tej samej sprawie. Z artykułu dowiecie się między innymi jakie komentarze otrzymywała (pewnikiem dalej otrzymuje) doktor Tara i dlaczego ja postanowiłem iść tą samą drogą i nie publikować takich komentarzy. Zapraszam do czytania.




Każdego tygodnia co najmniej jedna samo-zdiagnozowana osoba z borderline lub też kobieta chora na syndrom "złotej macicy" wysyła mi e-mail, albo próbuje wysyłać komentarz na temat moich artykułów ostrzegających o relacjach z osobą mającą zaburzenie osobowości z pogranicza (borderline), narcystyczne zaburzenie osobowości, histrioniczne zaburzenie osobowości z lub/bez cechami socjopatycznymi. Co ciekawe otrzymuje takie wiadomości tylko od samo-zdiagnozowanych osób borderline, internetowych trolli i domowych mamusiek, które złoszczą się na mnie za to, że napisałam kilka artykułów na ich temat (tutaj doktor wymienia liste artykułów).    

Nigdy nie otrzymałam wiadomości od samo-zdiagnozowanego narcyza, socjopaty albo osobowość histrionicznej. Przynajmniej tak mi się wydawało, bo niedawno otrzymałam taką wiadomość. Parętygodni temu otrzymałam e-mail od samo-zdiagnozowanej histrionicznej kobiety, który będzie tematem nadchodzącego artykułu pod tytułem "Użalający się nad sobą socjopaci".

Przez kilka lat zauważyłam parę wzorców w otrzymywanych wiadomościach:

1) Trolle (ang. concern trolls - nie wiem jak to do końca wytłumaczyć, to generalnie ludzie, którzy wysyłają komentarze i starają zwrócić ci uwagę na problemy, które nie istnieją po to, aby skierować dialog na swój tor, albo wykoleić całą dyskusję).

Wiadomości w tym przypadku pochodzą od kobiet, które są zmuszone ostrzec mnie przed tym jak niebezpieczne jest publikowanie moich artykułów, co jeśli wpadną w niepowołane ręce? Typowy taki komentarz wygląda najczęściej tak: "No tak niektórzy faceci faktycznie są niszczeni, ale czy kiedykolwiek zastanowiłaś się nad tym co by się stało gdyby twój artykuł wpadł w niepowołane ręce? Co jeśli toksyczny facet przeczyta twoje artykuły i zacznie dzięki nim niszczyć swoją żonę?"

Um, masz na myśli to co może się zdarzyć i zdarza się, kiedy cały internet pełen jest artykułów o przemocy domowej, gdzie to kobieta zawsze jest przedstawiona jako ofiara, a facet jak agresor? Powiem ci tak, usunę swoją stronę, kiedy zrobią to inne strony, w których to kobieta zawsze jest ofiarą. Może być?

Kolejna wariacja takiego komentarza to typ komentarza defensywnego od kobiety, która pragnie mi powiedzieć, że "Faceci też mogą być toksyczni! Czemu skupiasz się tylko na facetach jako ofiarach?". Zawsze kiedy otrzymuje taki komentarz przewracam oczami tak mocno, że później mam problemy z ponownym ustawieniem ich do pozycji wyjściowej. Ktoś może się zastanowić, czy kobiety, które z taką troską piszą komentarze nie są po prostu tak zapatrzone w siebie, że nie zauważyły braku obecności stron dla facetów, którzy tkwili w toksycznej relacji i zostawali poddawani emocjonalnej i fizycznej przemocy? PS. To było pytanie retoryczne.

2. Nie wszystkie osoby z borderline (BPD) są takie same!

Gwoli ścisłości nie uważam, że wszystkie osoby z zaburzeniem osobowości z pogranicza są takie same. Osobom, które zostały zdiagnozowane z borderline i podjęły trud chodzenia na terapię i zostanie w niej naprawdę życzę wszystkiego najlepszego. Jest ciężko i boleśnie pracować, kiedy prawdopodobieństwo sukcesu jest sporne. Proszę pracuj nad tym.

To czego nie robie to nie owijam w bawełnę faktów i najczęstszych scenariuszy leczenia borderline. Nie mówię także facetom/kobietom, tkwiącym w związku z osobą borderline, żeby byli cierpliwi, trzymali się i mieli nadzieję, że wszystko się ułoży, kiedy tak naprawdę właśnie są niszczeni przez partnera z borderline. Tylko dlatego, że osoba z borderline zapisała się na terapię nie znaczy to, że to będzie efektywne. Zobaczenie jakiejkolwiek poprawy może zając lata - o ile nastąpi to w ogóle. W między czasie partnerzy takich osób i dzieci dalej cierpią.


3. CZUJE SIĘ PRZEZ CIEBIE ŹLE!!! (od autora tego bloga: jedna osoba z borderline napisała mi, że dzięki tłumaczeniu artykułu o "miłości" u borderline poczuła się jak gówno)

Takie osoby z borderline zdają sobie sprawę, że traktują źle i niszczą swoich bliskich, ale przecież nic nie mogą na to poradzić!!! Później kontynuują swoją tyradę i mówią mi jak bardzo cierpią i dlatego własnie zadają cierpienie innym i to ma być niby ten powód dzięki, któremu ich zachowanie jest uzasadnione. Podejrzewam, że takie osoby nie dotarły jeszcze na terapii do rozdziału "Czemu Empatia dla Innych Jest Dobra", albo nawet gorzej już dotarły.


4. Oskarżenia, że moje podejście do sprawy borderline nie jest profesjonalne.

Krótko mówiąc to taktyka piętnowania mająca swoje korzenie w punkcie trzecim (CZUJE SIĘ PRZEZ CIEBIE ŹLE!!!).

Tak to bardzo nieprofesjonalne dla psychologa, żeby był przeciwny znęcaniu się/niszczeniu i miał więcej sympatii dla ofiar takiego zachowania niż dla agresorów, którzy nie mają jakiegokolwiek wyrzutów sumienia. Często zdarza się, że takie osoby często mają wyrzuty sumienia jak tylko zrozumieją, że za ich zachowanie czekają ich konsekwencje. Oczywiście nie mają wyrzutów sumienia z powodu tego, że zraniły kogoś. To najczęściej dzieje się wtedy, kiedy ich partner ma już dosyć i chce się wydostać.


5. Wyzwiska i inne śmieci (rozumie się samo przez się) 

Rzadko kiedy publikuje "komentarze z drugiej strony". Istnieje ku temu kilka powodów:
a) Ten blog jest dla ofiar niszczonych przez osoby z BPD/NPD/HCP/AsPD, a nie jest platformą dla osób, które mają takie zaburzenia osobowości i chcą tutaj zyskać trochę sympatii bez ponoszenia jakiejkolwiek osobistej odpowiedzialności.

b) Dla naszych użytkowników jest denerwujące czytanie w kółko tych samych argumentów, zniekształceń rzeczywistości, przenoszenia winy na kogoś innego. Nasi użytkownicy dostali już wystarczająco wiele od swoich ex, więc DZIĘKI, ALE OBEJDZIE SIĘ!

c) Publikowanie takich komentarzy umożliwiłby takim osobom uczestniczenie w dyskusji na tym serwisie. Próbowałam tego parę razy i byłam przerażona (nawet nie zdziwiona) poziomem hipokryzji, intelektualnej nieuczciwości, ogromnego braku empatii dla kogokolwiek poza sobą 

d) Wybieram ludzi, których wpuszczam do domu i zamykam drzwi przed osobami, które chcą wejść do środka i zesrać mi się na dywan. 

Dla osób, które są zainteresowane wewnętrznym procesem myślowym niektórych indywiduów z BPD, NPD, HPD i pełnej socjopatii zdecydowałam się opublikować kilka ich komentarzy. Podejrzewam, że ta ekstremalna emocjonalności, wyzwiska, brak empatii, obwinianie, oczernianie w tych komentarzach jest wielu z was znane z własnego doświadczenia.


Komentarz poniżej pochodzi od "Jen". Wysłała to samo 3 razy w krótkich odstępach czasu. Podejrzewam, że nie zdawała sobie sprawy, że komentarze są moderowane i czekają w kolejce dlatego też szybko zaczęła być sfrustrowana "Kurde, przecież ma prawo, aby się wypowiedzieć!"


Od autora: nie tłumaczyłem komentarza "Jen", bo po prostu gubiłem się w tym, co ona tam napisała. Jeżeli ktoś ma chęć to całość jest w linku do oryginalnego artykułu (na początku tego posta).W oryginalnym poście jest także analiza tego komentarza (wymagany angielski).

Przetłumaczyłem natomiast odpowiedzi niektórych użytkowników forum shrink4men na komentarz "Jen" - wybierałem głównie te krótsze:

Dużo ludzi z BPD traktuje swoje zaburzenie osobowości jako wymówkę w stylu "TO NIE MOJA WINA MAM BORDERLINE" ...

Interesujące jest to jak wiele NPD i BPD mają ze sobą cech wspólnych. Myślę, że teraz w pełni rozumiem nachodzenie na siebie symptomów u mojej matki. Uwielbiam, kiedy oni naprawdę myślą, że w internecie nie ma nawet jednego miejsca, w którym nie są mile widziani. Ja nie wchodzę na strony prowadzone przez BPD i nie szukam tam sympatii dlatego, że jestem ofiarą takiej osoby. Trzymam się jednej strony. Jeżeli oni nie mogą kontrolować samych siebie wystarczająco i roztapiają się widząc strony ofiar BPD, nie mogą się po prostu powstrzymać przed wejściem to powinni kurwa zostać zamknięci w zakładzie. Jestem fanem U2. Kiedy pierwszy raz otrzymałem dostęp do internetu to wyszukałem ich stronę. Przypadkowo trafiłem na stronę anty-U2 i czy traciłem swój czas i energię na nich? Nie kurwa, wcisnąłem guzik WSTECZ w przeglądarce i przeszedłem na inne strony. JAK KURWA TRUDNE TO JEST? 

Sedno sprawy jest takie, że wszystkie osoby z BPD/NPD/HPD/socjopatią nie mają w sobie empatii. Są totalnie zapatrzone w siebie. Skupiają się tylko na sobie. Wszyscy w tym względzie są narcyzami. Inni ludzie nie liczą się dla nich. Tak jak w przypadku tej psycholki, która chciała nam pokazać, że ona się liczy, a reszta z nas nie. Totalnie nie interesuje mnie jak ona, albo jej podobne "cierpią". Tak naprawdę jej cierpienie jest zawsze niczym w porównaniu do cierpienia jakie wywołuje u swoich ofiar [...] Nie kupuje tego, że borderline nie mogą siebie kontrolować. Tacy ludzie wybierają brak kontroli ponieważ dzięki temu dostają to co chcą. To działało, kiedy byli małymi dziećmi [...]

Takie osoby nie chcą pomocy, jeżeli chciałby to poprosiłyby o nią. Im odpowiada, kiedy ty pozwalasz im robić, co chcą. W końcu to im się należy - robienie tego, co chcą (są utytułowane w tym względzie).  

wtorek, 4 lutego 2014

Kiedy miłość to tylko słowo (u osób z zaburzeniem osobowości borderline)

Tłumaczenie artykułu Shari Schreiber (znakomita większość tekstu).



Jeżeli kiedykolwiek miałeś do czynienia z  osobą z zaburzeniem borderline to na pewno zmagałeś się z ogromną dezorientacją i chaosem. Wielka różnica pomiędzy wypowiadanymi słowami, a czynami spowodowała, że biegałeś w kółko próbując zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi. Czy powinieneś wierzyć swojej partnerce, kiedy mówi, że "kocha cię ponad wszystko i że wszystko, czego pragnie to szczęścia dla ciebie"? Czy może powinieneś zaakceptować ich destrukcyjne zachowania i przyjąć je jako dowód, że ich słowa o miłości nie są prawdziwe? Wątpisz w swoją emocjonalną normalność ponieważ w jednej minucie cię adorują, a godzinę, albo jakiś czas później odcinają cię, zdradzają, albo chcą z tobą zerwać!



Dodaj do tego to, że partnerka z borderline mówi ci, o tym że powinniście zerwać, ale jeżeli się z nią zgodzisz, albo chociaż kiwniesz głową to ona automatycznie oskarży cię o to, że chcesz ją porzucić. Miałam taki przypadek u klienta borderline, który korzystał z moich usług. Po dwóch sesjach (tylko dwóch sesjach), które przebiegły bardzo pomyślnie ona postanowiła zadzwonić do mnie i powiedzieć, że nie czuje się dobrze pracując ze mną. Kiedy ja logicznie wytłumaczyłam jej jakie metody stosuje i powiedziałam, że mogą one być faktycznie nieodpowiednie dla niej (z racji tego, że ona po prostu nie chciała żadnych zdrowych zmian) to nagle oskarżyła mnie o to, że nie chce z nią dalej pracować! To był jej mechanizm projekcji, ona potrzebowała tego, żeby przedstawić mnie jako tą "złą", tą która ją porzuci. Dzięki temu mogła utrzymać w głowie swoją dawną śpiewkę ("nikt nie może mi pomóc, każdy odchodzi") -- znalazła we mnie problem, tak jak w poprzednim terapeucie.  

Najprawdopodobniej przechodziłeś to samo w swoim własnym tańcu z osobą borderline, ale nie bierz tego do siebie i nie próbuj przekonywać ich, że to tylko ich wewnętrzny wymysł. Tak działają ich zaburzenia poznawcze, nie zmienisz tego. Dużo osób z borderline dzwoni do mnie pytając o "uzdrowienie". Oczywiście rezygnują jak tylko dowiedzą się, że "wzrost" jest częścią tego procesu. Wzrost przynosi zmiany, a zmiany są dla nich przerażające. Dlatego też takie osoby pozostają żałosnymi poszukiwaczami czegoś, czego nie mogą pomieścić i tak naprawdę nie chcą.

Osoby z borderline są strasznie ekstremalnie niepewne. Użyją swojego zachowania acting-out na wszystkich, którzy zbliżą się zbyt blisko nawet na profesjonalnych terapeutach, którzy chcą im pomóc. Zrobią ze swoim "lekarzem" to, co zrobiły i z tobą. Porządna terapia szturcha i tarmosi ich mechanizmy obronne, a to powoduje, że one po prostu chcą uciec. Takie osoby chcą ciągłego zapewniania, że nie wywalisz ich z terapii, ale mimo tego będą "testowały" to zapewnienie i sprawdzały jak daleko mogą się posunąć (zmienianie terminów na ostatnią minutę, nieprzychodzenie na spotkania, sabotaż (żeby obronić się przed "wzrostem"), ignorowanie produktywnych sugestii itp.)

Osoby z borderline nadużywają słowa miłość. Będziesz chciał im wierzyć, kiedy będą ci to mówiły, ale znakomita większość osób z borderline to patologiczni kłamcy. Patologiczne kłamstwa to część ich strategii przetrwania od najmłodszych lat. One mogą bez trudu ukrywać swoje seksualne i emocjonalne związki na boku przed swoimi obecnymi partnerami. Jeżeli jesteś wystarczająco głupi, żeby pomyśleć, że to nie przydarzy się tobie to lepiej pomyśl ponownie!


Fasady borderline (one są takie otwarte, hiper seksualne, fascynujące) stanowią haczyk w tej grze.
Faza "miesiąca miodowego" podczas, której robisz wymówki i przeoczasz jej kastrujące, toksyczne zachowania stanowi haczyk. Kiedy połkniesz haczyk i zagnieździ się on głęboko w twoim przełyku to wtedy nawet nie możesz pomyśleć o uwolnieniu się, ponieważ towarzyszyć będzie temu ogromny ból. Kiedy ona mówi, że cię kocha usypia twoją czujność. Kto mógłby zostawić taką super kobietę, która znowu wznosi cię pod niebiosa? Problem polega na tym, że te wariackie epizody zaczynają się mnożyć i wkrótce bagno otacza cię z każdej strony. Jesteś na haczyku i nie ma odwrotu nawet pomimo jej emocjonalnej gimnastyki w stylu odepchnij/przyciągnij, kochaj/nienawidź. Mam ulubiony film 500 Dni Lata (ang. 500 Days of Summer), który uosabia twoje problemy i walkę z emocjonalną regularnością i uziemieniem z borderline - niestety nigdy nie będziesz miał szansy doświadczyć wygranej w tej grze.


OBRAZ JEST WARTY TYSIĄC SŁÓW

Wyobraź sobie, że siedzisz w łódce i zarzuciłeś właśnie przynętę na ryby. Czekasz sobie spokojnie, aż złapiesz swoją nową kolację. To przecież normalne założenie dla wędkarza prawda? Borderline ignoruje przynętę w wodzie i po prostu sama wpada do twojej łodzi. To jest naprawdę fantastyczne dla gościa, który sam jest niepewny siebie i chce ominąć możliwości odrzucenia - jeżeli to on wykona pierwszy ruch. To jest także niewątpliwy znak tego, że zbliża się katastrofa kolejowa z kolejną dziewczyną z zaburzeniem borderline. Jedynym lekarstwem na przyciąganie do osób z borderline jest wzrost i prawdziwa pewność siebie i poznanie swojej prawdziwej wartości.

Każdy centymetr ciebie pragnie tego majestatycznego początku jaki przeżyliście razem - ja doskonale wiem jak bardzo chcesz, żeby wróciła. Jest ciężko pozwolić umrzeć tej fantazji. Prawda jest taka, że możesz złapać jakieś pojedyncze momenty szczęścia, ale nigdy nie będzie tak samo jak na początku ponieważ już jesteś uwiedziony. Jeżeli nie ma pościgu to polowanie nie znaczy nic dla osoby z borderline. To właśnie dlatego dużo gości jest zostawionych na lodzie, gdy tylko zostawią swoje żony i rodziny dla przyszłej partnerki. Nie ważne, co ona ci powie. Kiedy tylko będziesz jej to ona cię już po prostu już więcej nie chce (seksualnie czy jakkolwiek).

Mówiąc w przenośni dobrze odżywiony kot domowy będzie polował na mysz tylko dla sportu. Kiedy szkodnik jest już złapany i wystarczająco mądry, żeby udawać zdechłego wtedy kot traci zainteresowanie i odchodzi. Jeżeli szkodnik natomiast walczy, aby się wyrwać i przeżyć wtedy kot po prostu zabija mysz. To samo dzieje się w twoim tańcu z partnerką borderline. Kiedy jesteś osiągalny ona nie jest tobą zaintrygowana, albo podekscytowana.

CZY TO ONA/ON JEST WALNIĘTY, CZY JA?

Osoby z borderline mają dużą trudność w zaufaniu komukolwiek. Ten problem jest pozostałością po ich wczesnym dzieciństwie. Problem powstał dzięki "słabym" rodzicom - dlatego też nie odbieraj ich braku zaufania do ciebie personalnie. Nie możesz spowodować, że ta osoba ci zaufa i nie ma znaczenia jak bardzo kochający jesteś. Ten problem istniał na długo przed tym  zanim ty się pojawiałeś więc nie obarczaj się za to odpowiedzialnością.


Na początku borderline odbija (jak w lustrze) wszystko to co zawsze chciałeś o sobie usłyszeć i w to co chciałeś uwierzyć. Kiedy relacja jest w toku wtedy one jak echo odbijają to jak naprawdę czujesz się w środku samego siebie. Pragniesz znowu wrócić do tego pierwszego obrazka, kiedy stałeś na piedestale (w ich oczach), ale to daremny trud i to powoduje, że czujesz wstyd, aż do rdzenia samego siebie. Ten oszałamiający wstyd powoduje, że chcesz ją z powrotem, myślisz, że dzięki temu się uwolnisz od tego uczucia.

Osoba z borderline może obarczać cię winą, za ich własne manipulacyjne zachowania. Może spowodować, że zaczniesz wierzyć, że jeśli się z nią ożenisz to ona będzie oddana tylko tobie i twoje życie będzie wspaniałe. Nie bądź głupi i nie kupuj tych bzdur! Prawda jest taka, że im bliżej będziesz osoby z zaburzeniem osobowości borderline tym bardziej one zaczną świrować i odpychać cię. To jest właśnie ten paradoks spowodowany ich strachem przed przywiązywaniem się.

Takie osoby będą bardzo oburzone, kiedy zakwestionujesz ich prawdziwe motywy działania, albo nawet dasz im wzmiankę na temat tego jak się zachowują - to są ich mechanizmy obronne. Nie mogą zostać perfekcyjne więc znowu do głosu dochodzi toksyczny wstyd, który stanowi rdzeń ich osobowości.

Mogłeś nie mieć do czynienia z prawdziwym uczuciem miłości nigdy przedtem więc takie sprzeczne komunikaty od borderline mogą cię zostawiać w stanie zagubienia. Początki z borderline są świetne, coś czego nie doświadczyłeś nigdy wcześniej. Kiedy ona zaczyna cię odpychać, albo szukać w tobie wad wtedy myślisz, że to tylko tymczasowe. Myśli, że to naprawisz, albo przeczekasz. W końcu ona cię naprawdę kocha, więc może to tylko nieporozumienie.

Zanim się zorientujesz twój cały plan zajęć polega na tym, aby to wszystko naprawić. Nawet, kiedy wiesz, że nie zrobiłeś nic złego twoja partnerka daje ci znać, że to z tobą jest coś nie tak.

Nie ważne, co zrobisz, żeby zadowolić swoją partnerkę, takie osoby nigdy nie mają dosyć i zawsze obwinią ciebie o wszystko. Nigdy nie będą w stanie zobaczyć problemu z twojej perspektywy, nigdy nie zaakceptują twoich wyjaśnień na temat tego, co faktycznie tutaj zaszło. Zaczną wymyślać, rzeczy odnośnie twojej osobowości, które nie są prawdziwe,a ty zaczniesz się bronić. I znowu wlazłeś w ich świat, intryg i dewaluacji.

CO MIŁOŚĆ MA Z TYM WSPÓLNEGO?

Miłość jest abstrakcyjnym pojęciem dla kogoś kto ma borderline i zwykle jest powiązane z bólem. Tęsknota osoby z borderline za miłością jest dramatyczna i pełna przykrych, bolesnych emocji, które są mylone z miłością do rodzica. Rodzica nieobecnego podczas dzieciństwa, rodzica który "nie oddał" tej miłości" im. Czy może podobnie było w twoim wypadku?

Osoba z borderline ma sobie ogromne pokłady toksycznego wstydu - nigdy nie czuły się warte miłości, nawet od najmłodszych lat. Żyły z przekonaniem, że muszą kupować miłość swojego rodzica (przez drogie prezenty, odwiedziny, kiedy nie miały na to ochoty, itp) - robiły to żeby zyskać akceptacje siebie. To samo robią z tobą. Każdego razu kiedy były super miłe, szczodre i uwodzicielskie to robiły to po to, aby rozegrać ten proces walidacji z dzieciństwa - ty nie masz tutaj nic do rzeczy.

Trudno zrozumieć paradoksalną naturę osób z zaburzeniem borderline. Ponieważ ich reakcje są często przeciwnością tego, jak oczekiwałbyś, że ktoś się zachowa i to mota ci w głowie. Dla przykładu im bliżej się do nich zbliżysz tym bardziej one potrzebują dystansu. Dla zdrowych ludzi, miłość, zaufanie i poziom intymności wzrasta razem z relacją. Z osobami borderline jest tak, że gdy tylko one poczują się bezpieczne i szczęśliwe to wtedy na wierzch wychodzą obawy przed porzuceniem i muszą cię odepchnąć. Ich przetrwanie zależy od tego, dla nich słowo "miłość" oznacza napływ ogromnego bólu. Nie możesz tego zmienić.

Miłość jest zrównoważona i dlatego też osoby z borderline nie potrafią jej znieść i tolerować. 

Dla przykładu masz ochotę na jakieś ulubione jedzenie. Masz chęć zaspokoić apetyt i nic innego poza twoim ulubionym jedzeniem w tej chwili nie będzie wystarczająco dobre. Kiedy zjesz już swój posiłek twoje uczucie głodu znika, jesteś syty. W przypadku osób z borderline jak tylko zaspokoisz ich uczucia miłości to wtedy ich poczucie "miłości" znika - po prostu wyparowuje. Dla nich uczucie miłości i bólu jest ze sobą splecione dlatego też w ich myśleniu jeżeli to nie boli to to nie może być miłość. Dlatego też osoby, które są zdolne dać im miłość są traktowane jako ich słudzy, są niszczeni i karani, albo po prostu spychani na bok.  

Możesz dojść do wniosku, że oboje macie uszkodzone swoje rdzenie osobowości. Dlaczego mimo wszystko nie jesteście kompatybilni? Czy kiedyś widziałeś jak dwójka dzieci bawi się razem i nagle pojawia się konflikt? Dzieci nie mają umiejętności, żeby ten konflikt rozwiązać dlatego musi interweniować dorosły. Brak tej dojrzałości (dorosłości) powoduje to, że konflikty się mnożą i nie ma czegoś takiego jak efektywne rozwiązywanie problemów. Dzięki temu istnieją terapie dla małżeństw tak swoją drogą. Może zauważyłeś to ze swoją partnerką borderline - poddałeś się, albo może oddaliłeś się dopóki sprawa nie ucichła, ale po pewnym czasie kiedy wróciłeś zobaczyłeś, że konflikt zamiast zniknąć tylko zwiększył się dramatycznie. Takie cykle powtarzają się w kółko.

PERSPEKTYWA ROZWOJU MIŁOŚCI, STRATY, ODRAZY

To nie jest tak, że osoby z borderline nie chcą miłości - one po prostu nigdy nie mogły jej zaufać. Partnerzy, którzy okazjonalnie spełniają ich oczekiwania bliskości są mniej zagrażający niż ci, którzy mogą to zapewnić cały czas.

Próbowanie wygrania tej gry przez udawanie kogoś kim nie jesteś tylko po to, żeby zaspokoić swoją partnerkę z borderline NIGDY NIE DZIAŁA. To akurat twoje problemy z dzieciństwa o których rozmawialiśmy już w poprzednich artykułach. Nie możesz wygrać z uszkodzonym/dysfunkcyjnym indywiduum ale twoje ego będzie próbowało walczyć - mimo że szanse są zerowe.

Kochanie borderline oznacza, że zawsze chodzisz pod napięciem. W tej relacji liczą się tylko jej uczucia, jej komfort i jej potrzeby - nie ma żadnego miejsca dla twoich! Będziesz poświęcał dużo czasu nad rozmyślaniem jak to wyrównać, ale to zadanie skazane na porażkę. Fakt jest taki, że im więcej dasz takiej osobie tym mniej ona będzie cię szanowała. Jak może cię szanować skoro ty sam nie szanujesz siebie?

TANIEC DIVY

Od czasu do czasu kontaktują się ze mną psychoterapeuci, którzy mają problemy ze swoimi klientami borderline. Kilku nie zdołało utrzymać takich ludzi na dystans i w terapii zapanował chaos, dramat i toksyczność. Na moich konsultacjach uczę ich jak stawiać granicę i odzyskać swoją moc. Złośliwy, obraźliwy borderline dosłownie krzyczy, aby zostać powstrzymanym. Terapeuta musi chcieć traktować tych pacjentów inaczej niż innych. Musi ochraniać siebie podczas całego procesu nawet jeśli oznacza to wychodzeni z biura na kilka minut. Wniosek jest taki: nie ma żadnej wymówki na takie toksyczne zachowania i nie możesz dojść do logicznego porozumienia z 3 letnim dzieckiem (borderline).  
...
Twoja diva to nic innego jak mały bachor, któremu brakuje kontroli impulsów i granic.

Małe dziecko nie może pomieść uczuć przez zbyt długi okres czasu. Emocjonalna deregulacja jest czymś naturalnym w tej fazie dorastania. Dzieci są bardzo zawiedzione, kiedy coś obiecasz i tego nie dostarczysz - będą cię nienawidziły, będą wrzeszczeć, krzyczeć i płakać. To zazwyczaj trwa przez krótki okres czasu po tym czasie znowu cię kochają, a ty jeżeli spędziłeś trochę czasu z dziećmi to wiesz już jak je zadowolić. Czasami wystarczy nawet lizak.

Osoby z borderline nie wykształciły swojego własnego pojemnika na emocje i jak małe dzieci są zależne od ciebie. To ty musisz stworzyć granice, dzięki temu będą się czuły bezpieczne. Oczywiście one będą cały czas testowały te granice, ponieważ same nie mają własnych.

Dziecko jest rządzone przez instynkty i potrzeby. Nie ma pojemności na regulację nastroju, empatię, wyższe rozumowanie i rozpoznawanie dobra od zła. Potrzeby dziecka są samolubne, ponieważ ich przeżycie zależy od nich. Jeżeli dorosły rozwój nie został w pełni wykształcony rodzi się narcyzm. Emocjonalnie niedorozwinięta osoba cały czas siłuje się z problemami w relacji, uzależnieniami, zaburzeniami osobowości, niską samooceną i małą tolerancją na opóźnione zaspokojenie.
...
Niektóre materiały na internecie mówią o "wciąganiu/odkurzaniu (ang. hoovering)" ja zwykle unikam takich stwierdzeń, ale to perfekcyjnie opisuje naturę borderline. W naturze borderline leży chęć "posiadania cię" jak tylko zdają sobie sprawę, że nie mogą cię mieć. To wyzwanie wciągania cię z powrotem to własnie zjawisko "wciągania". Kiedy już ich apetyt jest zaspokojony wtedy znowu nie jesteś potrzebny i cykl się powtarza. Dopóki jedno z was naprawdę ma dosyć, albo jest już chore. Dosłownie.  

Możesz chcieć uciec z tej toksycznej relacji ale nie możesz sobie wyobrazić opuszczenia swojego borderline. Bądźmy szczerzy problemy borderline pojawiły się na długo przed tym zanim na radarze pojawiłeś się ty. Nie napiszesz od nowa jej historii, choćbyś nawet ustał na głowie i klaskał uszami. Nie porzucasz tej osoby (to akurat zrobili jej rodzice), ty po prostu odchodzisz, aby zając się sobą!