czwartek, 20 lutego 2014

Ups jestem w ciąży... czyli jak złapać faceta na dziecko.

(Jeżeli spodobał wam się artykuł to wykopcie go lub przesyłacie znajomym w potrzebie)

Do napisania tego artykułu skłonił mnie list czytelnika doktor Tary. List napisał Eryk, który rozstał się z dziewczyną borderline kilka miesięcy przed zdarzeniem. Niestety w przypływie słabości, głupoty i buzujących hormonów zdecydował się odbyć stosunek seksualny ze swoją ex i jak nie trudno się domyśleć teraz zostanie ojcem. Niestety nie będę tłumaczył całości, ale postaram się przetłumaczyć najważniejsze moim zdaniem części jak i odnieść się do podobnych sytuacji w samej Polsce, a przynajmniej sytuacji opisywanych na polskich stronach.




Zacznijmy od  polskiego internetu i wypowiedzi kilku cudownych Polek (uwaga ORDYNARNY JĘZYK):







(Poniżej tłumaczenie wybranych fragmentów z artykułów, plus komentarz ode mnie)

Panowie bardzo istotna sprawa. Musicie być bardziej ostrożni, ze swoją spermą. To nie jest tylko wasz materiał genetyczny. W złych rękach (albo w złym łonie) to może stać się źródłem nieszczęśliwego życia, bólu i psychicznej, fizycznej, a także finansowej ruiny.

Eryku (nadawca listu) jeżeli czytasz to to proszę wyplącz się z MGŁY (ang. FOG - Fear Obligation Guilt - Strach Obligacja Wina). Twoja ex naruszyła twoje zaufanie. Zamknęła cię w pułapce ojcostwa przeciwko twojej woli. To jest formą znęcania się (maltretowania) zwaną przymusem rozrodczym (ang. reproductive coercion). NIC TEJ KOBIECIE NIE JESTEŚ WINIEN.

Oto kilka rad ode mnie (bazując na informacjach, które dostarczyłeś):


  1. Jak już napisała jedna z moderatorek forum shrink4men upewnij się, że rzeczywiście jest w ciąży ponieważ ona może zwyczajnie KŁAMAĆ. Kobiety, które są zdolne, aby złapać faceta na dziecko nie mają problemu z kłamaniem na temat tego czy rzeczywiście są w ciąży. Kiedy już sytuacja zacznie robić się klarowna i wyjdzie na jaw, że ona nie jest w ciąży to wtedy może ci powiedzieć, że poroniła, albo miała aborcję ponieważ ty nie byłeś wystarczająco podekscytowany pomysłem wrobienia cię w dzieciaka, ani też wizją małżeństwa i ojcostwa.  (od autora: na allegro można kupić fałszywe testy ciążowe !!!)
  2. Kiedy już potwierdzisz, że faktycznie jest w ciąży zrób test na ojcostwo. To wcale nie musi być twoje dziecko. To może być dziecko jakiegoś innego gościa, którego ona zamierza wykorzystać, aby zniewolić ciebie. Myślisz, że ona nie upadnie tak nisko? BŁĄD. Ona już upadła tak nisko ponieważ już wrobiła cię w ojcostwo wbrew twojej woli.
  3. Zdecyduj czy a) chcesz się z nią ożenić b) nie chcesz się żenić, ale chcesz mieć prawa do dziecka (w założeniu, że dziecko jest faktycznie twoje) c) oddać swoje prawa rodzicielskie i po prostu płacić alimenty. W każdym z tych wypadków powinieneś skonsultować się z adwokatem, który specjalizuje się w danej dziedzinie.
  4. Wracając do rzeczywistości tkwienia w małżeństwie z chaotyczną, chronicznie egoistyczną, niedojrzałą, toksyczną kobietą i próbowaniu wychowywania dziecka z taką osobą. Twoja eks w najlepszym wypadku ma zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (oczywiście nie odnoszą się one do brania tabletek antykoncepcyjnych :-)) - ten problem dobrze odpowiada na leczenie. Natomiast w najgorszym przypadku twoja eks ma zaburzenie osobowości z pogranicza (borderline) albo przedstawia kilka symptomów borderline. Zapytaj sobie ludzi na naszym forum, którzy wedle rodzinnej tradycji i prawu gentlemanów postanowili ożenić się ze swoją wersją twojej ex. Zapytaj ich jak to jest żyć i wychowywać dziecko z taką osobą. Większość z nich powie ci, że poślubienie toksycznej kobiety to był największy błąd ich życia. Większość z nich powie ci, że wychowywanie dziecka z kimś takim pod jednym dachem jest całkowicie niemożliwe. Zapytaj ich jak efektywnie bronią swoich dzieci przed matką, przed jej  znęcaniem się i wariactwem. Możesz przetrawić jakąś część tego, ale na pewno nie wszystko. 
  5. Zacznij czytać na temat ustawiania swoich granic. Jeżeli taka kobieta nosi w sobie twoje dziecko będziesz musiał stać się mistrzem w ustawianiu granic. Poczytaj o odcinaniu się i zasadach Low Contact (mały kontakt), Zero Contact (zero kontaktu).
  6. Przygotuj się na to, że będziesz przedstawiony jako zły człowiek w przypadku, kiedy nie będziesz chciał się z nią żenić, albo nie będziesz chciał spełniać roli ojca. Tak naprawdę to i tak będziesz tym złym nawet jeśli ją poślubisz. Jeżeli twoja ex naprawdę zachowuje się tak jak to opisuję na swoich stronach to nigdy nie wygrasz, choćbyś stawał na głowie.
  7. Bądź przygotowany na stratę "przyjaciół". Tak naprawdę twoi "przyjaciele", którzy biorą stronę twojej ex nie są twoimi przyjaciółmi. Powiedz swoim przyjaciołom jak ona cię traktowała i podejrzewasz, że po prostu chce cię wrobić w ojcostwo. Przestań bronić jej i broń siebie. Jeżeli ona jest w ciąży i nosi twoje dziecko będziesz musiał nauczyć się chronić siebie. Jeżeli prawo ci na to pozwoli to także będziesz mógł chronić swoje dziecko.
  8. Bądź przygotowany na to, że ignoranci z twojego kościoła będą krzywo się na ciebie patrzyli (to akurat specyficzny punkt dla autora listu)
  9. Przestań torturować się myślą, że możesz "uratować" dziecko przed toksyczna matką. Nie możesz zwłaszcza wtedy, kiedy ona jest wysoko funkcjonującym toksykiem (na przykład wie jak zrobić scenę i pokaz dla innych). Dopóki ona nie będzie sobie wstrzykiwała heroiny siedząc na sali sądowej to w najlepszym wypadku dostaniesz 50/50 opieki nad dzieckiem (W NAJLEPSZYM WYPADKU). Nawet jeśli dostaniesz te 50 to ona i tak będzie grała w swoje gierki. Oczywiście ożenienie się z nią nie gwarantuje tego, że nie będzie próbowała odsunąć dziecka od ciebie. Zazwyczaj kampanie alienacji zaczynają się wtedy, kiedy cała relacja jeszcze jest "nienaruszona". Od autora warto przeczytać TEN ARTYKUŁ
  10. Odnów więzi ze swoimi bliskimi i poproś ich o pomoc. BĘDZIESZ JEJ POTRZEBOWAŁ.

Od autora:
Dla przeciwwagi kilka mądrzejszych postów z forum w temacie łapania faceta na dziecko:




Apel do facetów:
- zawsze się zabezpieczajcie szczególnie wtedy, gdy nie jesteście pewni swojej partnerki. Dzięki temu zmniejszacie nie tylko ryzyko wpadki, ale także zmniejszacie ryzyko złapania choroby wenerycznej - ŁĄCZNIE Z HIV.
- zużyte prezerwatywy najlepiej wywalajcie/utylizujcie samemu
- nie wierzcie w bzdury typu "jestem bezpłodna"
- wszelkie napomknięcia o dziecku na początku relacji to gigantyczna CZERWONA FLAGA


Polecane artykuły:





niedziela, 9 lutego 2014

Wykop: wygrałem z "żoną" walkę o dziecko w POLSKIM sądzie (!)


Jeden z użytkowników wykopu opisał swoją dramatyczną walkę z toksyczną żoną o opiekę nad córką. Zdecydowanie polecam przeczytanie całej tej historii łącznie z komentarzami w których autor odpowiada na zadane pytania. Całość jak najbardziej nadaje się na scenariusz filmowy.

Główny artykuł:
http://www.wykop.pl/ramka/1858176/wygralem-z-zona-walke-o-dziecko-w-polskim-sadzie/

Komentarze:
http://www.wykop.pl/link/1858176/wygralem-z-zona-walke-o-dziecko-w-polskim-sadzie/

Komentarze z drugiej strony (od BPD/NPD...)

W związku z tym, że od czasu do czasu otrzymuje mniej lub bardziej obraźliwe komentarze szczególnie od osób z borderline to postanowiłem przetłumaczyć artykuł doktor Tary, który traktuje dokładnie o tej samej sprawie. Z artykułu dowiecie się między innymi jakie komentarze otrzymywała (pewnikiem dalej otrzymuje) doktor Tara i dlaczego ja postanowiłem iść tą samą drogą i nie publikować takich komentarzy. Zapraszam do czytania.




Każdego tygodnia co najmniej jedna samo-zdiagnozowana osoba z borderline lub też kobieta chora na syndrom "złotej macicy" wysyła mi e-mail, albo próbuje wysyłać komentarz na temat moich artykułów ostrzegających o relacjach z osobą mającą zaburzenie osobowości z pogranicza (borderline), narcystyczne zaburzenie osobowości, histrioniczne zaburzenie osobowości z lub/bez cechami socjopatycznymi. Co ciekawe otrzymuje takie wiadomości tylko od samo-zdiagnozowanych osób borderline, internetowych trolli i domowych mamusiek, które złoszczą się na mnie za to, że napisałam kilka artykułów na ich temat (tutaj doktor wymienia liste artykułów).    

Nigdy nie otrzymałam wiadomości od samo-zdiagnozowanego narcyza, socjopaty albo osobowość histrionicznej. Przynajmniej tak mi się wydawało, bo niedawno otrzymałam taką wiadomość. Parętygodni temu otrzymałam e-mail od samo-zdiagnozowanej histrionicznej kobiety, który będzie tematem nadchodzącego artykułu pod tytułem "Użalający się nad sobą socjopaci".

Przez kilka lat zauważyłam parę wzorców w otrzymywanych wiadomościach:

1) Trolle (ang. concern trolls - nie wiem jak to do końca wytłumaczyć, to generalnie ludzie, którzy wysyłają komentarze i starają zwrócić ci uwagę na problemy, które nie istnieją po to, aby skierować dialog na swój tor, albo wykoleić całą dyskusję).

Wiadomości w tym przypadku pochodzą od kobiet, które są zmuszone ostrzec mnie przed tym jak niebezpieczne jest publikowanie moich artykułów, co jeśli wpadną w niepowołane ręce? Typowy taki komentarz wygląda najczęściej tak: "No tak niektórzy faceci faktycznie są niszczeni, ale czy kiedykolwiek zastanowiłaś się nad tym co by się stało gdyby twój artykuł wpadł w niepowołane ręce? Co jeśli toksyczny facet przeczyta twoje artykuły i zacznie dzięki nim niszczyć swoją żonę?"

Um, masz na myśli to co może się zdarzyć i zdarza się, kiedy cały internet pełen jest artykułów o przemocy domowej, gdzie to kobieta zawsze jest przedstawiona jako ofiara, a facet jak agresor? Powiem ci tak, usunę swoją stronę, kiedy zrobią to inne strony, w których to kobieta zawsze jest ofiarą. Może być?

Kolejna wariacja takiego komentarza to typ komentarza defensywnego od kobiety, która pragnie mi powiedzieć, że "Faceci też mogą być toksyczni! Czemu skupiasz się tylko na facetach jako ofiarach?". Zawsze kiedy otrzymuje taki komentarz przewracam oczami tak mocno, że później mam problemy z ponownym ustawieniem ich do pozycji wyjściowej. Ktoś może się zastanowić, czy kobiety, które z taką troską piszą komentarze nie są po prostu tak zapatrzone w siebie, że nie zauważyły braku obecności stron dla facetów, którzy tkwili w toksycznej relacji i zostawali poddawani emocjonalnej i fizycznej przemocy? PS. To było pytanie retoryczne.

2. Nie wszystkie osoby z borderline (BPD) są takie same!

Gwoli ścisłości nie uważam, że wszystkie osoby z zaburzeniem osobowości z pogranicza są takie same. Osobom, które zostały zdiagnozowane z borderline i podjęły trud chodzenia na terapię i zostanie w niej naprawdę życzę wszystkiego najlepszego. Jest ciężko i boleśnie pracować, kiedy prawdopodobieństwo sukcesu jest sporne. Proszę pracuj nad tym.

To czego nie robie to nie owijam w bawełnę faktów i najczęstszych scenariuszy leczenia borderline. Nie mówię także facetom/kobietom, tkwiącym w związku z osobą borderline, żeby byli cierpliwi, trzymali się i mieli nadzieję, że wszystko się ułoży, kiedy tak naprawdę właśnie są niszczeni przez partnera z borderline. Tylko dlatego, że osoba z borderline zapisała się na terapię nie znaczy to, że to będzie efektywne. Zobaczenie jakiejkolwiek poprawy może zając lata - o ile nastąpi to w ogóle. W między czasie partnerzy takich osób i dzieci dalej cierpią.


3. CZUJE SIĘ PRZEZ CIEBIE ŹLE!!! (od autora tego bloga: jedna osoba z borderline napisała mi, że dzięki tłumaczeniu artykułu o "miłości" u borderline poczuła się jak gówno)

Takie osoby z borderline zdają sobie sprawę, że traktują źle i niszczą swoich bliskich, ale przecież nic nie mogą na to poradzić!!! Później kontynuują swoją tyradę i mówią mi jak bardzo cierpią i dlatego własnie zadają cierpienie innym i to ma być niby ten powód dzięki, któremu ich zachowanie jest uzasadnione. Podejrzewam, że takie osoby nie dotarły jeszcze na terapii do rozdziału "Czemu Empatia dla Innych Jest Dobra", albo nawet gorzej już dotarły.


4. Oskarżenia, że moje podejście do sprawy borderline nie jest profesjonalne.

Krótko mówiąc to taktyka piętnowania mająca swoje korzenie w punkcie trzecim (CZUJE SIĘ PRZEZ CIEBIE ŹLE!!!).

Tak to bardzo nieprofesjonalne dla psychologa, żeby był przeciwny znęcaniu się/niszczeniu i miał więcej sympatii dla ofiar takiego zachowania niż dla agresorów, którzy nie mają jakiegokolwiek wyrzutów sumienia. Często zdarza się, że takie osoby często mają wyrzuty sumienia jak tylko zrozumieją, że za ich zachowanie czekają ich konsekwencje. Oczywiście nie mają wyrzutów sumienia z powodu tego, że zraniły kogoś. To najczęściej dzieje się wtedy, kiedy ich partner ma już dosyć i chce się wydostać.


5. Wyzwiska i inne śmieci (rozumie się samo przez się) 

Rzadko kiedy publikuje "komentarze z drugiej strony". Istnieje ku temu kilka powodów:
a) Ten blog jest dla ofiar niszczonych przez osoby z BPD/NPD/HCP/AsPD, a nie jest platformą dla osób, które mają takie zaburzenia osobowości i chcą tutaj zyskać trochę sympatii bez ponoszenia jakiejkolwiek osobistej odpowiedzialności.

b) Dla naszych użytkowników jest denerwujące czytanie w kółko tych samych argumentów, zniekształceń rzeczywistości, przenoszenia winy na kogoś innego. Nasi użytkownicy dostali już wystarczająco wiele od swoich ex, więc DZIĘKI, ALE OBEJDZIE SIĘ!

c) Publikowanie takich komentarzy umożliwiłby takim osobom uczestniczenie w dyskusji na tym serwisie. Próbowałam tego parę razy i byłam przerażona (nawet nie zdziwiona) poziomem hipokryzji, intelektualnej nieuczciwości, ogromnego braku empatii dla kogokolwiek poza sobą 

d) Wybieram ludzi, których wpuszczam do domu i zamykam drzwi przed osobami, które chcą wejść do środka i zesrać mi się na dywan. 

Dla osób, które są zainteresowane wewnętrznym procesem myślowym niektórych indywiduów z BPD, NPD, HPD i pełnej socjopatii zdecydowałam się opublikować kilka ich komentarzy. Podejrzewam, że ta ekstremalna emocjonalności, wyzwiska, brak empatii, obwinianie, oczernianie w tych komentarzach jest wielu z was znane z własnego doświadczenia.


Komentarz poniżej pochodzi od "Jen". Wysłała to samo 3 razy w krótkich odstępach czasu. Podejrzewam, że nie zdawała sobie sprawy, że komentarze są moderowane i czekają w kolejce dlatego też szybko zaczęła być sfrustrowana "Kurde, przecież ma prawo, aby się wypowiedzieć!"


Od autora: nie tłumaczyłem komentarza "Jen", bo po prostu gubiłem się w tym, co ona tam napisała. Jeżeli ktoś ma chęć to całość jest w linku do oryginalnego artykułu (na początku tego posta).W oryginalnym poście jest także analiza tego komentarza (wymagany angielski).

Przetłumaczyłem natomiast odpowiedzi niektórych użytkowników forum shrink4men na komentarz "Jen" - wybierałem głównie te krótsze:

Dużo ludzi z BPD traktuje swoje zaburzenie osobowości jako wymówkę w stylu "TO NIE MOJA WINA MAM BORDERLINE" ...

Interesujące jest to jak wiele NPD i BPD mają ze sobą cech wspólnych. Myślę, że teraz w pełni rozumiem nachodzenie na siebie symptomów u mojej matki. Uwielbiam, kiedy oni naprawdę myślą, że w internecie nie ma nawet jednego miejsca, w którym nie są mile widziani. Ja nie wchodzę na strony prowadzone przez BPD i nie szukam tam sympatii dlatego, że jestem ofiarą takiej osoby. Trzymam się jednej strony. Jeżeli oni nie mogą kontrolować samych siebie wystarczająco i roztapiają się widząc strony ofiar BPD, nie mogą się po prostu powstrzymać przed wejściem to powinni kurwa zostać zamknięci w zakładzie. Jestem fanem U2. Kiedy pierwszy raz otrzymałem dostęp do internetu to wyszukałem ich stronę. Przypadkowo trafiłem na stronę anty-U2 i czy traciłem swój czas i energię na nich? Nie kurwa, wcisnąłem guzik WSTECZ w przeglądarce i przeszedłem na inne strony. JAK KURWA TRUDNE TO JEST? 

Sedno sprawy jest takie, że wszystkie osoby z BPD/NPD/HPD/socjopatią nie mają w sobie empatii. Są totalnie zapatrzone w siebie. Skupiają się tylko na sobie. Wszyscy w tym względzie są narcyzami. Inni ludzie nie liczą się dla nich. Tak jak w przypadku tej psycholki, która chciała nam pokazać, że ona się liczy, a reszta z nas nie. Totalnie nie interesuje mnie jak ona, albo jej podobne "cierpią". Tak naprawdę jej cierpienie jest zawsze niczym w porównaniu do cierpienia jakie wywołuje u swoich ofiar [...] Nie kupuje tego, że borderline nie mogą siebie kontrolować. Tacy ludzie wybierają brak kontroli ponieważ dzięki temu dostają to co chcą. To działało, kiedy byli małymi dziećmi [...]

Takie osoby nie chcą pomocy, jeżeli chciałby to poprosiłyby o nią. Im odpowiada, kiedy ty pozwalasz im robić, co chcą. W końcu to im się należy - robienie tego, co chcą (są utytułowane w tym względzie).  

wtorek, 4 lutego 2014

Kiedy miłość to tylko słowo (u osób z zaburzeniem osobowości borderline)

Tłumaczenie artykułu Shari Schreiber (znakomita większość tekstu).



Jeżeli kiedykolwiek miałeś do czynienia z  osobą z zaburzeniem borderline to na pewno zmagałeś się z ogromną dezorientacją i chaosem. Wielka różnica pomiędzy wypowiadanymi słowami, a czynami spowodowała, że biegałeś w kółko próbując zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi. Czy powinieneś wierzyć swojej partnerce, kiedy mówi, że "kocha cię ponad wszystko i że wszystko, czego pragnie to szczęścia dla ciebie"? Czy może powinieneś zaakceptować ich destrukcyjne zachowania i przyjąć je jako dowód, że ich słowa o miłości nie są prawdziwe? Wątpisz w swoją emocjonalną normalność ponieważ w jednej minucie cię adorują, a godzinę, albo jakiś czas później odcinają cię, zdradzają, albo chcą z tobą zerwać!



Dodaj do tego to, że partnerka z borderline mówi ci, o tym że powinniście zerwać, ale jeżeli się z nią zgodzisz, albo chociaż kiwniesz głową to ona automatycznie oskarży cię o to, że chcesz ją porzucić. Miałam taki przypadek u klienta borderline, który korzystał z moich usług. Po dwóch sesjach (tylko dwóch sesjach), które przebiegły bardzo pomyślnie ona postanowiła zadzwonić do mnie i powiedzieć, że nie czuje się dobrze pracując ze mną. Kiedy ja logicznie wytłumaczyłam jej jakie metody stosuje i powiedziałam, że mogą one być faktycznie nieodpowiednie dla niej (z racji tego, że ona po prostu nie chciała żadnych zdrowych zmian) to nagle oskarżyła mnie o to, że nie chce z nią dalej pracować! To był jej mechanizm projekcji, ona potrzebowała tego, żeby przedstawić mnie jako tą "złą", tą która ją porzuci. Dzięki temu mogła utrzymać w głowie swoją dawną śpiewkę ("nikt nie może mi pomóc, każdy odchodzi") -- znalazła we mnie problem, tak jak w poprzednim terapeucie.  

Najprawdopodobniej przechodziłeś to samo w swoim własnym tańcu z osobą borderline, ale nie bierz tego do siebie i nie próbuj przekonywać ich, że to tylko ich wewnętrzny wymysł. Tak działają ich zaburzenia poznawcze, nie zmienisz tego. Dużo osób z borderline dzwoni do mnie pytając o "uzdrowienie". Oczywiście rezygnują jak tylko dowiedzą się, że "wzrost" jest częścią tego procesu. Wzrost przynosi zmiany, a zmiany są dla nich przerażające. Dlatego też takie osoby pozostają żałosnymi poszukiwaczami czegoś, czego nie mogą pomieścić i tak naprawdę nie chcą.

Osoby z borderline są strasznie ekstremalnie niepewne. Użyją swojego zachowania acting-out na wszystkich, którzy zbliżą się zbyt blisko nawet na profesjonalnych terapeutach, którzy chcą im pomóc. Zrobią ze swoim "lekarzem" to, co zrobiły i z tobą. Porządna terapia szturcha i tarmosi ich mechanizmy obronne, a to powoduje, że one po prostu chcą uciec. Takie osoby chcą ciągłego zapewniania, że nie wywalisz ich z terapii, ale mimo tego będą "testowały" to zapewnienie i sprawdzały jak daleko mogą się posunąć (zmienianie terminów na ostatnią minutę, nieprzychodzenie na spotkania, sabotaż (żeby obronić się przed "wzrostem"), ignorowanie produktywnych sugestii itp.)

Osoby z borderline nadużywają słowa miłość. Będziesz chciał im wierzyć, kiedy będą ci to mówiły, ale znakomita większość osób z borderline to patologiczni kłamcy. Patologiczne kłamstwa to część ich strategii przetrwania od najmłodszych lat. One mogą bez trudu ukrywać swoje seksualne i emocjonalne związki na boku przed swoimi obecnymi partnerami. Jeżeli jesteś wystarczająco głupi, żeby pomyśleć, że to nie przydarzy się tobie to lepiej pomyśl ponownie!


Fasady borderline (one są takie otwarte, hiper seksualne, fascynujące) stanowią haczyk w tej grze.
Faza "miesiąca miodowego" podczas, której robisz wymówki i przeoczasz jej kastrujące, toksyczne zachowania stanowi haczyk. Kiedy połkniesz haczyk i zagnieździ się on głęboko w twoim przełyku to wtedy nawet nie możesz pomyśleć o uwolnieniu się, ponieważ towarzyszyć będzie temu ogromny ból. Kiedy ona mówi, że cię kocha usypia twoją czujność. Kto mógłby zostawić taką super kobietę, która znowu wznosi cię pod niebiosa? Problem polega na tym, że te wariackie epizody zaczynają się mnożyć i wkrótce bagno otacza cię z każdej strony. Jesteś na haczyku i nie ma odwrotu nawet pomimo jej emocjonalnej gimnastyki w stylu odepchnij/przyciągnij, kochaj/nienawidź. Mam ulubiony film 500 Dni Lata (ang. 500 Days of Summer), który uosabia twoje problemy i walkę z emocjonalną regularnością i uziemieniem z borderline - niestety nigdy nie będziesz miał szansy doświadczyć wygranej w tej grze.


OBRAZ JEST WARTY TYSIĄC SŁÓW

Wyobraź sobie, że siedzisz w łódce i zarzuciłeś właśnie przynętę na ryby. Czekasz sobie spokojnie, aż złapiesz swoją nową kolację. To przecież normalne założenie dla wędkarza prawda? Borderline ignoruje przynętę w wodzie i po prostu sama wpada do twojej łodzi. To jest naprawdę fantastyczne dla gościa, który sam jest niepewny siebie i chce ominąć możliwości odrzucenia - jeżeli to on wykona pierwszy ruch. To jest także niewątpliwy znak tego, że zbliża się katastrofa kolejowa z kolejną dziewczyną z zaburzeniem borderline. Jedynym lekarstwem na przyciąganie do osób z borderline jest wzrost i prawdziwa pewność siebie i poznanie swojej prawdziwej wartości.

Każdy centymetr ciebie pragnie tego majestatycznego początku jaki przeżyliście razem - ja doskonale wiem jak bardzo chcesz, żeby wróciła. Jest ciężko pozwolić umrzeć tej fantazji. Prawda jest taka, że możesz złapać jakieś pojedyncze momenty szczęścia, ale nigdy nie będzie tak samo jak na początku ponieważ już jesteś uwiedziony. Jeżeli nie ma pościgu to polowanie nie znaczy nic dla osoby z borderline. To właśnie dlatego dużo gości jest zostawionych na lodzie, gdy tylko zostawią swoje żony i rodziny dla przyszłej partnerki. Nie ważne, co ona ci powie. Kiedy tylko będziesz jej to ona cię już po prostu już więcej nie chce (seksualnie czy jakkolwiek).

Mówiąc w przenośni dobrze odżywiony kot domowy będzie polował na mysz tylko dla sportu. Kiedy szkodnik jest już złapany i wystarczająco mądry, żeby udawać zdechłego wtedy kot traci zainteresowanie i odchodzi. Jeżeli szkodnik natomiast walczy, aby się wyrwać i przeżyć wtedy kot po prostu zabija mysz. To samo dzieje się w twoim tańcu z partnerką borderline. Kiedy jesteś osiągalny ona nie jest tobą zaintrygowana, albo podekscytowana.

CZY TO ONA/ON JEST WALNIĘTY, CZY JA?

Osoby z borderline mają dużą trudność w zaufaniu komukolwiek. Ten problem jest pozostałością po ich wczesnym dzieciństwie. Problem powstał dzięki "słabym" rodzicom - dlatego też nie odbieraj ich braku zaufania do ciebie personalnie. Nie możesz spowodować, że ta osoba ci zaufa i nie ma znaczenia jak bardzo kochający jesteś. Ten problem istniał na długo przed tym  zanim ty się pojawiałeś więc nie obarczaj się za to odpowiedzialnością.


Na początku borderline odbija (jak w lustrze) wszystko to co zawsze chciałeś o sobie usłyszeć i w to co chciałeś uwierzyć. Kiedy relacja jest w toku wtedy one jak echo odbijają to jak naprawdę czujesz się w środku samego siebie. Pragniesz znowu wrócić do tego pierwszego obrazka, kiedy stałeś na piedestale (w ich oczach), ale to daremny trud i to powoduje, że czujesz wstyd, aż do rdzenia samego siebie. Ten oszałamiający wstyd powoduje, że chcesz ją z powrotem, myślisz, że dzięki temu się uwolnisz od tego uczucia.

Osoba z borderline może obarczać cię winą, za ich własne manipulacyjne zachowania. Może spowodować, że zaczniesz wierzyć, że jeśli się z nią ożenisz to ona będzie oddana tylko tobie i twoje życie będzie wspaniałe. Nie bądź głupi i nie kupuj tych bzdur! Prawda jest taka, że im bliżej będziesz osoby z zaburzeniem osobowości borderline tym bardziej one zaczną świrować i odpychać cię. To jest właśnie ten paradoks spowodowany ich strachem przed przywiązywaniem się.

Takie osoby będą bardzo oburzone, kiedy zakwestionujesz ich prawdziwe motywy działania, albo nawet dasz im wzmiankę na temat tego jak się zachowują - to są ich mechanizmy obronne. Nie mogą zostać perfekcyjne więc znowu do głosu dochodzi toksyczny wstyd, który stanowi rdzeń ich osobowości.

Mogłeś nie mieć do czynienia z prawdziwym uczuciem miłości nigdy przedtem więc takie sprzeczne komunikaty od borderline mogą cię zostawiać w stanie zagubienia. Początki z borderline są świetne, coś czego nie doświadczyłeś nigdy wcześniej. Kiedy ona zaczyna cię odpychać, albo szukać w tobie wad wtedy myślisz, że to tylko tymczasowe. Myśli, że to naprawisz, albo przeczekasz. W końcu ona cię naprawdę kocha, więc może to tylko nieporozumienie.

Zanim się zorientujesz twój cały plan zajęć polega na tym, aby to wszystko naprawić. Nawet, kiedy wiesz, że nie zrobiłeś nic złego twoja partnerka daje ci znać, że to z tobą jest coś nie tak.

Nie ważne, co zrobisz, żeby zadowolić swoją partnerkę, takie osoby nigdy nie mają dosyć i zawsze obwinią ciebie o wszystko. Nigdy nie będą w stanie zobaczyć problemu z twojej perspektywy, nigdy nie zaakceptują twoich wyjaśnień na temat tego, co faktycznie tutaj zaszło. Zaczną wymyślać, rzeczy odnośnie twojej osobowości, które nie są prawdziwe,a ty zaczniesz się bronić. I znowu wlazłeś w ich świat, intryg i dewaluacji.

CO MIŁOŚĆ MA Z TYM WSPÓLNEGO?

Miłość jest abstrakcyjnym pojęciem dla kogoś kto ma borderline i zwykle jest powiązane z bólem. Tęsknota osoby z borderline za miłością jest dramatyczna i pełna przykrych, bolesnych emocji, które są mylone z miłością do rodzica. Rodzica nieobecnego podczas dzieciństwa, rodzica który "nie oddał" tej miłości" im. Czy może podobnie było w twoim wypadku?

Osoba z borderline ma sobie ogromne pokłady toksycznego wstydu - nigdy nie czuły się warte miłości, nawet od najmłodszych lat. Żyły z przekonaniem, że muszą kupować miłość swojego rodzica (przez drogie prezenty, odwiedziny, kiedy nie miały na to ochoty, itp) - robiły to żeby zyskać akceptacje siebie. To samo robią z tobą. Każdego razu kiedy były super miłe, szczodre i uwodzicielskie to robiły to po to, aby rozegrać ten proces walidacji z dzieciństwa - ty nie masz tutaj nic do rzeczy.

Trudno zrozumieć paradoksalną naturę osób z zaburzeniem borderline. Ponieważ ich reakcje są często przeciwnością tego, jak oczekiwałbyś, że ktoś się zachowa i to mota ci w głowie. Dla przykładu im bliżej się do nich zbliżysz tym bardziej one potrzebują dystansu. Dla zdrowych ludzi, miłość, zaufanie i poziom intymności wzrasta razem z relacją. Z osobami borderline jest tak, że gdy tylko one poczują się bezpieczne i szczęśliwe to wtedy na wierzch wychodzą obawy przed porzuceniem i muszą cię odepchnąć. Ich przetrwanie zależy od tego, dla nich słowo "miłość" oznacza napływ ogromnego bólu. Nie możesz tego zmienić.

Miłość jest zrównoważona i dlatego też osoby z borderline nie potrafią jej znieść i tolerować. 

Dla przykładu masz ochotę na jakieś ulubione jedzenie. Masz chęć zaspokoić apetyt i nic innego poza twoim ulubionym jedzeniem w tej chwili nie będzie wystarczająco dobre. Kiedy zjesz już swój posiłek twoje uczucie głodu znika, jesteś syty. W przypadku osób z borderline jak tylko zaspokoisz ich uczucia miłości to wtedy ich poczucie "miłości" znika - po prostu wyparowuje. Dla nich uczucie miłości i bólu jest ze sobą splecione dlatego też w ich myśleniu jeżeli to nie boli to to nie może być miłość. Dlatego też osoby, które są zdolne dać im miłość są traktowane jako ich słudzy, są niszczeni i karani, albo po prostu spychani na bok.  

Możesz dojść do wniosku, że oboje macie uszkodzone swoje rdzenie osobowości. Dlaczego mimo wszystko nie jesteście kompatybilni? Czy kiedyś widziałeś jak dwójka dzieci bawi się razem i nagle pojawia się konflikt? Dzieci nie mają umiejętności, żeby ten konflikt rozwiązać dlatego musi interweniować dorosły. Brak tej dojrzałości (dorosłości) powoduje to, że konflikty się mnożą i nie ma czegoś takiego jak efektywne rozwiązywanie problemów. Dzięki temu istnieją terapie dla małżeństw tak swoją drogą. Może zauważyłeś to ze swoją partnerką borderline - poddałeś się, albo może oddaliłeś się dopóki sprawa nie ucichła, ale po pewnym czasie kiedy wróciłeś zobaczyłeś, że konflikt zamiast zniknąć tylko zwiększył się dramatycznie. Takie cykle powtarzają się w kółko.

PERSPEKTYWA ROZWOJU MIŁOŚCI, STRATY, ODRAZY

To nie jest tak, że osoby z borderline nie chcą miłości - one po prostu nigdy nie mogły jej zaufać. Partnerzy, którzy okazjonalnie spełniają ich oczekiwania bliskości są mniej zagrażający niż ci, którzy mogą to zapewnić cały czas.

Próbowanie wygrania tej gry przez udawanie kogoś kim nie jesteś tylko po to, żeby zaspokoić swoją partnerkę z borderline NIGDY NIE DZIAŁA. To akurat twoje problemy z dzieciństwa o których rozmawialiśmy już w poprzednich artykułach. Nie możesz wygrać z uszkodzonym/dysfunkcyjnym indywiduum ale twoje ego będzie próbowało walczyć - mimo że szanse są zerowe.

Kochanie borderline oznacza, że zawsze chodzisz pod napięciem. W tej relacji liczą się tylko jej uczucia, jej komfort i jej potrzeby - nie ma żadnego miejsca dla twoich! Będziesz poświęcał dużo czasu nad rozmyślaniem jak to wyrównać, ale to zadanie skazane na porażkę. Fakt jest taki, że im więcej dasz takiej osobie tym mniej ona będzie cię szanowała. Jak może cię szanować skoro ty sam nie szanujesz siebie?

TANIEC DIVY

Od czasu do czasu kontaktują się ze mną psychoterapeuci, którzy mają problemy ze swoimi klientami borderline. Kilku nie zdołało utrzymać takich ludzi na dystans i w terapii zapanował chaos, dramat i toksyczność. Na moich konsultacjach uczę ich jak stawiać granicę i odzyskać swoją moc. Złośliwy, obraźliwy borderline dosłownie krzyczy, aby zostać powstrzymanym. Terapeuta musi chcieć traktować tych pacjentów inaczej niż innych. Musi ochraniać siebie podczas całego procesu nawet jeśli oznacza to wychodzeni z biura na kilka minut. Wniosek jest taki: nie ma żadnej wymówki na takie toksyczne zachowania i nie możesz dojść do logicznego porozumienia z 3 letnim dzieckiem (borderline).  
...
Twoja diva to nic innego jak mały bachor, któremu brakuje kontroli impulsów i granic.

Małe dziecko nie może pomieść uczuć przez zbyt długi okres czasu. Emocjonalna deregulacja jest czymś naturalnym w tej fazie dorastania. Dzieci są bardzo zawiedzione, kiedy coś obiecasz i tego nie dostarczysz - będą cię nienawidziły, będą wrzeszczeć, krzyczeć i płakać. To zazwyczaj trwa przez krótki okres czasu po tym czasie znowu cię kochają, a ty jeżeli spędziłeś trochę czasu z dziećmi to wiesz już jak je zadowolić. Czasami wystarczy nawet lizak.

Osoby z borderline nie wykształciły swojego własnego pojemnika na emocje i jak małe dzieci są zależne od ciebie. To ty musisz stworzyć granice, dzięki temu będą się czuły bezpieczne. Oczywiście one będą cały czas testowały te granice, ponieważ same nie mają własnych.

Dziecko jest rządzone przez instynkty i potrzeby. Nie ma pojemności na regulację nastroju, empatię, wyższe rozumowanie i rozpoznawanie dobra od zła. Potrzeby dziecka są samolubne, ponieważ ich przeżycie zależy od nich. Jeżeli dorosły rozwój nie został w pełni wykształcony rodzi się narcyzm. Emocjonalnie niedorozwinięta osoba cały czas siłuje się z problemami w relacji, uzależnieniami, zaburzeniami osobowości, niską samooceną i małą tolerancją na opóźnione zaspokojenie.
...
Niektóre materiały na internecie mówią o "wciąganiu/odkurzaniu (ang. hoovering)" ja zwykle unikam takich stwierdzeń, ale to perfekcyjnie opisuje naturę borderline. W naturze borderline leży chęć "posiadania cię" jak tylko zdają sobie sprawę, że nie mogą cię mieć. To wyzwanie wciągania cię z powrotem to własnie zjawisko "wciągania". Kiedy już ich apetyt jest zaspokojony wtedy znowu nie jesteś potrzebny i cykl się powtarza. Dopóki jedno z was naprawdę ma dosyć, albo jest już chore. Dosłownie.  

Możesz chcieć uciec z tej toksycznej relacji ale nie możesz sobie wyobrazić opuszczenia swojego borderline. Bądźmy szczerzy problemy borderline pojawiły się na długo przed tym zanim na radarze pojawiłeś się ty. Nie napiszesz od nowa jej historii, choćbyś nawet ustał na głowie i klaskał uszami. Nie porzucasz tej osoby (to akurat zrobili jej rodzice), ty po prostu odchodzisz, aby zając się sobą!  



niedziela, 26 stycznia 2014

Czy masz obsesje na punkcie swojej toksycznej ex?


Tłumaczenie artykułu doktor Tary.

Czy dalej masz obsesje na punkcie swojej stukniętej, toksycznej ex dziewczyny, albo ex-żony? Czy dalej porównujesz "chemie" jaką z nią miałeś do każdej innej kobiety i stwierdzasz, że czegoś brakuje? Zwłaszcza u kobiet, które wydają się być miłe, kochające i stabilne?

Czy torturujesz siebie myślami typu "jeśli tylko"? Czy trzymasz się tych kilku dobrych momentów i minimalizujesz te wszystkie złe i toksyczne rzeczy, które ci zrobiła? Czy dalej szukasz dla niej wymówek? Czy dalej myślisz, że to "miłość twojego życia"? Czy twoi przyjaciele i członkowie rodziny są już zmęczeni słuchaniem o twojej ex?

Jeżeli tak to utknąłeś i nie musisz mi mówić, że znajdujesz się właśnie w kiepskim miejscu. Utknąłeś, ale istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie utknąłeś na niej. Często pracuje z facetami i kobietami, którzy utknęli w bardzo bolesny sposób. Szlifują w kółko te same rozmyślania, zastanawiają się, co mogłoby być i po prostu nie mogą uwolnić się od partnerów-wariatów.

Ten dyskomfort i ból, który pokazują podczas trwania w swoich obsesjach, tęsknocie, szoku, trwodze wydaje się być namacalny. Często zdarza się, że faceci i kobiety, którzy mają historie "lgnięcia" do toksycznych partnerów pochodzą z rodzin, z których co najmniej jeden rodzic wykazywał podobne toksyczne zachowania.

Natomiast są też inne przypadki. Ludzie z dobrych domów i dobrych rodzin także trafiają na takich toksycznych partnerów i także stają się ich ofiarami. Ten artykuł jest głównie dla facetów i kobiet, którzy zostali zaprogramowani do akceptowania toksycznych zachowań przez ludzi, których ich "kochali". Ten artykuł jest także dla osób z dobrych domów, które zostały wychowanie tak, aby zawsze nadstawiać drugi policzek i widzieć tylko dobro w ludziach.

Jeżeli utknąłeś w tym miejscu lub dalej jesteś w relacji z toksycznym partnerem, ale nie możesz się uwolnić ponieważ "ją kochasz" musisz wreszcie się obudzić. Toksyczny ex czy obecny partner/partnerka nie jest unikalnym i niepowtarzalnym płatkiem śniegu. Ona, albo on nie jest końcem wszystkiego i nie interesuje mnie jak dobry jest twój sex, albo jak dobry był twój sex. Ona nie jest twoją bratnią duszą. Ona nie jest tą jedyną. Ona nie jest twoim przeznaczeniem, chyba że wierzysz, że pisane ci jest spędzenie reszty życia w nędzy i nieszczęściu. Tak naprawdę to nie utknąłeś "na niej", ale najprawdopodobniej utknąłeś na swoich ranach z dzieciństwa i fantazjach, które zbudowałeś wokół swojej toksycznej partnerki - te fantazje nie mają nic wspólnego z tym czym twoja partnerka jest w rzeczywistości. Najprawdopodobniej twoja toksyczna partnerka jest po prostu kolejnym symptomem starego zranienia.

Wariatka (twoja ex) jest prawdopodobnie niczym więcej jak wcieleniem twoich nienaprawionych problemów z dzieciństwa i twojej ślepoty, dziecinnego uporu, że tym razem sprawy potoczą się inaczej. Jeżeli opisy osób z zaburzeniem borderline, narcystycznym zaburzeniem osobowości, socjopatów pasują do twojej partnerki to ta osoba reprezentująca twoją "miłość" jest niczym więcej jak niesamowicie zniszczonym, emocjonalnie niedorozwiniętym, mega egoistycznym, psychologicznie niedojrzałym, manipulacyjnym, pozbawionym empatii, obrzucającym winą, unikającym odpowiedzialności, toksycznym dzieckiem, albo po prostu nastolatkiem niezdolnym do miłości, zamkniętym w ciele w ciele dorosłego człowieka.

Najprawdopodobniej stworzyłeś sobie fantazję na temat swojego partnera czy partnerki. Czas przestać z rozmyślaniami typu "jeśli tylko", "a co jeśli" i usunąć fantazję. Musisz odróżnić fikcję od rzeczywistości, kiedy chodzi o twoją toksyczną ex. Zignoruj jej słowa i jej emocjonalne wystąpienia i skup się tak naprawdę na tym co ona robi i jakie są naprawdę jej zachowania. To tam najczęściej leży prawda i jest ona przeciwna do ich słów.


Może jeśli spróbuje bardziej to dojdziemy do porozumienia? NIE. Logika, fakty, racja, argumenty tylko rozwścieczają takie kobiety.

Może jeśli będę bardziej cierpliwy i wyrozumiały? NIE. Bycie bardziej cierpliwym i wyrozumiałym powoduje tylko to, że staje się łatwiejszą i bardziej uległą ofiarą.

Nie jestem idealny. Są rzeczy, które mogłem zrobić inaczej. NIKT nie jest idealny i wpadanie w złość i uczucie bycia zranionym jest normalne w takich przypadkach, to zdrowa odpowiedź. Natomiast uśmiech i udawanie, że wszystko jest ok podczas tkwienia w takim toksycznym związku NIE JEST OKEJ. Tkwienie w toksycznej relacji, tolerowanie coraz to bardziej niszczących zachowań i nazywanie tego "miłością" jest niesamowicie niezdrowe i prowadzi tylko do dalszego zniszczenia.

Zrobiłem wszystko to, czego chciała. Dałem jej wszystko. Jak mogła to odrzucić i potraktować mnie w taki sposób? Proszę przeczytaj te paragrafy wyżej jak i całego tego bloga, weź głęboki oddech i przestań biegać jak chomik po swoim zabawkowym kole.


W pewien sposób faceci, którzy utknęli z wariatkami przypominają mi małe dzieci, które chcą zrobić zwierzątko z bardzo niebezpiecznych, dzikich gatunków. Mamusiu, co jeśli będę bardzo, bardzo, bardzo miły, będę się bardzo, bardzo, bardzo troszczył i dodatkowo będę bardzo, bardzo, bardzo kochał mojego gigantycznego skorpiona? Jeżeli będę mu dawał dobre pożywienie, będę się z nim bawił, wyprowadzał na dwór to on w końcu mnie pokocha i nie wbije mi swojego kolca, który wpompuje śmiertelną truciznę do mojego ciała.

VIDEO (wymowna scena z filmu, przypowieść o skorpionie i żabie:



(Przypowieść video wyżej):
Na skraju trzęsawiska żył raz taki skorpion, który pragnął przeprawić się na drugi brzeg. Zwrócił się więc do pewnej żaby tymi słowami:
- Zabierz mnie, proszę, na swój grzbiet i pomóż mi dostać się na drugi brzeg!
- Chyba jesteś szalony, odpowiedziała mu żaba. Jeśli cię wezmę na mój grzbiet, ty mnie ukłujesz, a ja umrę!
- Nie bądź głupia, odpowiedział na to skorpion. Jaką korzyść odniósłbym z uśmiercenia cię jadem? Jeśli cię użądlę, ty zatoniesz, a ja też zginę, ponieważ nie umiem pływać...

W końcu, po długich namowach, żaba dała się przekonać i rozpoczęła przeprawę przez mokradła ze skorpionem na grzbiecie. Kiedy znaleźli się na środku rzeki, poczuła jednak pieczenie ukłucia, a jad sparaliżował jej odnóża.
- Jak mogłeś?? Obiecałeś! Jak mogłeś to zrobić, zginiemy oboje!
- Wiem, odpowiedział skorpion. Jest mi bardzo przykro... ale JESTEM SKORPIONEM. Nie sposób uciec od własnej natury.


Hieny nie zaczną nagle jeść sałaty. Drapieżnicy są drapieżnikami. Emocjonalni terroryści terroryzują - proste.

Jeżeli utworzysz swoje granice i zmusisz toksyczną partnerkę do tego, aby przyjęła odpowiedzialność i poniosła naturalne konsekwencje za swoje "grabieże" to bądź pewien, że ona znajdzie sobie nową ofiarę, aby się na niej żywić. Tak to właśnie działa, nie ważne jak bardzo jesteś cierpliwy i czarujący. Takie jest prawo dżungli.


Żałoba po wariatce, czy żałoba po przeszłości?

Jeżeli dostrzegasz podobieństwa pomiędzy swoją toksyczną ex, a którymś z rodziców to zrozum, że nie jest to bardziej prawdopodobne, że dostaniesz miłość, akceptacje, której tak desperacko szukasz od tej kobiety niż od swojego toksycznego ojca lub swojej toksycznej matki. Próbujesz otrzymać emocjonalnie skorygowane doświadczenie od swojego toksycznego partnera, który nie jest zdolny do kochania tak jak twój rodzic, który odpowiada za twoje podstawowe zniszczenia.

Jeżeli torturujesz siebie pytaniami w stylu "Co jeśli wytłumaczę jej to inaczej", "Co jeśli spróbuje mocniej", "Co jeśli ..." proszę przestań i zadaj sobie pytanie, czy nie miałeś podobnych uczuć i myśli, kiedy byłeś dzieckiem? Czy otrzymałeś od rodziców poczucie miłości i aprobaty, czy może dla któregoś ze swoich rodziców nigdy nie byłeś wystarczająco dobry? Czy wydawało ci się, że musisz zapracować na miłość i akceptacje swoich rodziców, a oni ciągle podnosili poprzeczkę? Czy twój rodzic stawiał cię w sytuacjach, których nie mogłeś wygrać? Czy rodzice stawiali cię w roli dorosłego za wcześnie, chcieli, żebyś opiekował się nimi emocjonalnie i fizycznie? Czy rodzice obwiniali cię za swoje złe i toksyczne zachowania?

Toksycznie rodzice, rodzice z zaburzeniami osobowości obwiniają swoje dzieci za swoje wybuchy gniewu, okrucieństwo itd. To samo ci toksyczni ludzie robią swoim partnerom.

W rzeczywistości rodzic, który jest "zniszczony" (toksyczny) sprawia, że to dziecko czuje się tak jakby było wadliwe, albo złe. Takie dziecko myśli sobie, że jeżeli byłoby mądrzejsze, szybsze, bardziej atrakcyjne, bardziej ciche, bardziej odpowiedzialne, bardziej cokolwiek to wtedy mama, albo tata by je pokochał i byłby dla nich milszy. To jest naprawdę popieprzone.

Dużo facetów i kobiet, z którymi pracuje ma podobne wierzenia i uczucia na temat swoich toksycznych partnerów i byłych partnerów. Oni wszystko rozumieją na opak. Nawet jeśli na poziomie intelektualnym rozumieją, że odwrócili coś na opak to te stare uczucia, wierzenia, strach z dzieciństwa tkwi w nich nadal i nie chce odejść. Oni robią te same wymówki dla swoich partnerów tak samo jak robili to dla swoich rodziców. "Ona miała trudne dzieciństwo. Ojciec ją bił. Jej ojciec był alkoholikiem. Ona jest taka emocjonalna. To moja wina, że zrobiłem to ...."

Po raz kolejny, takie typy toksycznych osobowości nie są niczym specjalnym. W istocie oni są niesamowicie podobni. Stworzyłeś sobie fantazję na jej temat, a ta fantazja nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Fantazja to tylko fantazja, przez fantazje dalej w tym tkwisz.

Na tym świecie są źli ludzie. Złe rzeczy przytrafiają się dobrym ludziom - bez znaczenia jak bardzo dobrzy są ci ludzie. Mądrzy, dobrzy ludzie rozumieją to i dystansują się od złych ludzi, którzy zrobią im krzywdę jeżeli będą mieli taką możliwość.

Jeżeli miałeś gównianych rodziców to nie twoja wina. Nie miałeś wpływu na to jak cię traktowali. Byli dorośli i tylko oni odpowiadali za swoje zachowanie. To samo dotyczy twojego toksycznego partnera albo ex. Rożnica jest taka, że teraz masz te wszystkie artykuły, fora, ośrodki pomocy - nie miałeś do tego dostępu za dzieciaka. Możesz odejść, możesz odejść nawet jeśli masz z nią dziecko!

Zwykle największe problemy powoduje strach i mylenie poddawania się/zrezygnownia z "puszczaniem/opuszczaniem" (ang. letting go) toksycznej relacji z odbieraniem miłości i aprobaty, której zawsze chciałeś otrzymać od twojego toksycznego rodzica. Opuszczenie/zrezygnowanie z relacji z toksyczną partnerką staje się dla ciebie personalną porażką, obwiniasz się za to, że nie jesteś "kochany" .

PRAWA JEST TAKA. Nie możesz zmusić kogoś niezdolnego do miłości, żeby kochał. Nie możesz także odnieść porażki, bo tego po prostu nie da się zrobić, nie da się wygrać tej gry. To tak jak z gigantycznym skorpionem, nie zmienisz go, choćbyś był najmilszy na świecie.

Nie możesz swoją miłością spowodować, że ktoś toksyczny nagle zacznie cię dobrze traktować ponieważ to nie ty jesteś powodem tego, że ten ktoś jest toksyczny. Tak jak wariatka nie jest unikalna, tak i ty nie jesteś unikalny. Wariatka (toksyczna kobieta) odgrywa ten sam taniec, w tą i z powrotem. Jedyne, co się tutaj zmienia to partner. Twoja miłość nie naprawi i nie uratuje wariatki. I znowu czy chodzi tutaj o "miłość twojego życia", czy problemy z dzieciństwa?

Uczucie żalu, opuszczenia i generalnie odcięcie się od ex wariatki wymaga dyscypliny i chęci. To może zabrzmieć trywialnie, ale musisz się obudzić z tego letargu i ukierunkować swoje myśli na inny temat, kiedy tylko zaczynasz myśleć o ex wariatce.

Twoja ex oderwała twoje stare strupy i posypała je solą. Patrząc na to z tej strony to faktycznie był jakiś cel w tym, że na nią trafiłeś. Jeżeli naprawisz swoje rany z dzieciństwa całkiem możliwe, ze nigdy już nie trafisz na tego typu kobiety i nie będziesz kolejny raz tańczył w wariackim tańcu.

Pierwszą rzeczą jaką zrób następnym razem, kiedy pomyślisz o swojej ex "ale kocham ją" - to masz przestać, mentalnie sobą wstrząsnąć i powiedzieć "NIE KOCHAM JEJ. BRAKUJE MI TYLKO MIŁOŚCI, KTÓREJ NIE OTRZYMAŁEM JAKO DZIECKO.


poniedziałek, 20 stycznia 2014

Proces myślowy rozwiązywania konfliktów u kobiety z zaburzeniem osobowości z pogranicza (borderline)

Skrócona wersja "Procesu myślowego rozwiązywania konfliktów u kobiety z zaburzeniem borderline" (znalezione na blogu doktor Tary). Kliknij, aby powiększyć.




PS. Na forum bpdfamily ukazał się dzisiaj dosyć zabawny, ale jednocześnie prawdziwy i przykry wpis o tym dlaczego (między innymi) nie należy łamać zasady ZERO KONTAKTU, cytuję:

"Nie łamcie zasady ZERO KONTAKTU. Przez dwie godziny próbowałem wytłumaczyć mojej ex z borderline czemu jest suką... nie zrozumiała"

 Jak już zostało wspomniane w poprzednich artykułach osoby z borderline nigdy nie przyznają się do winy. Jeszcze raz, ci ludzie nie mają wykształconej empatii, są 3-letnimi dziećmi zamkniętymi w dorosłych ciałach. Taka rozmowa z nimi po prostu nie ma sensu i jest skazana na porażkę.

sobota, 18 stycznia 2014

Czy związek z kobietą z narcystycznym zaburzeniem osobowości (NPD) albo zaburzeniem osobowości z pogranicza (borderline / BPD) może zmienić twoją osobowość?


Tłumaczenie artykułu doktor Tary (generalnie jest to odpowiedź na list czytelnika).



List od Jima (czytelnika):

Dzisiaj po 23 latach trwania w toksycznej relacji z kobietą borderline (z zaburzeniem osobowości z pogranicza) jestem na rozdrożu. Odejść teraz czy spędzić resztę swojego życia w niedoli. Wybór wydaje się prosty, ale ja po prostu nie znajduje w sobie siły i odwagi, aby podjąć właściwą decyzje, mimo tego, że doskonale wiem, co powinienem zrobić.

Tkwiłem w tej toksycznej relacji tak długo, że nie wiem jak jak powinna wyglądać normalność. Żyję w tak złym, chaotycznym środowisku, że po prostu nie mogę myśleć poprawnie. Dzięki twojej stronie wreszcie poznałem odpowiedzi na pytania, które dręczyły mnie przez 20 lat. Wiedza jest mocą, a ty ofiarowałaś mi tą moc.

Poprosiłem swoich rodziców, aby przeczytali tego bloga i pomogli mi, albo chociaż zrozumieli dlaczego muszę odjeść. Moja mama zapytała, czy mogę zapytać ciebie jak zmienia się osobowość pokrzywdzonego w takiej relacji - szczególnie po tylu latach. Mama mówi mi, że gdy byłem młody byłem bardzo niezależnym człowiekiem i przeciwstawiałem się każdemu kto chciał mnie kontrolować. Byłem sobą i myślałem za siebie. Pomimo tego, że byłem dobrym dzieciakiem przez większość czasu to wygląda na to, że teraz dostarczam bólu swoim rodzicom. Czy taka drastyczna zmiana osobowości jest spotykana i jak to się w ogóle dzieje?

Odpowiedź doktor Tary:

Hej Jim,

Nie ma za co. Proszenie rodziców o przeczytanie informacji z mojego bloga, czy  z innego źródła na temat tego co przechodzisz jest mądrym posunięciem. Dopóki ktoś sam nie trafi na taką kobietę to bardzo trudno mu zrozumieć jak to w ogóle jest możliwe. Często ludzie nie traktują poważnie tego, co mówisz, albo nawet myślą, że to ty jesteś tym stukniętym.

Dodatkowo to także dobra metoda na przygotowanie swoich rodziców. Wiele kobiet z zaburzeniem osobowości borderline czy narcystycznym zaburzeniem osobowości będzie próbowało cię obsmarować zmyślonymi oskarżeniami po tym jak zakończysz relację. Dla przykładu, ona może:
- skontaktować się z twoją rodziną po czym poopowiadać im ekstremalne kłamstwa na twój temat
- stworzyć fałszywe oskarżenia o znęcanie się
- mówić ludziom, że zwariowałeś, albo przechodzisz kryzys wieku średniego, może także dodać, że cierpisz na zaburzenie osobowości
- może zadzwonić do twojej pracy i próbować cię zwolnić (poprzez fałszywe oskarżenia)

Oczywiście ona ma rację. Musisz być szalony, jeżeli nie chcesz już dłużej znosić poniżenia i maltretowania. Takie kobiety nawet byłyby śmieszne, gdyby nie niosły ze sobą takiego zniszczenia. Uważam, że pomocnym jest znalezienie "humoru" w takich sytuacjach - jeżeli to możliwe. Dzięki temu, że uprzedziłeś swoich rodziców potencjalnie zaoszczędziłeś sobie sporo stresu w przyszłości.

Odnośnie pytania twojej mamy, to nie jest takie niespotykane, aby osobowość wystawiona na długie i powtarzające się emocjonalne/psychiczne znęcanie zmieniła się. Znęcanie się jest naruszeniem zaufania, jest także zdradą, która wywiera głęboki wpływ na człowieka.

Tkwienie w relacji po pierwszym toksycznym epizodzie (po pierwszym epizodzie znęcania) otwiera bramy na dalsze znęcanie się i niszczenie. Właśnie wysłałeś telegraf swojej toksycznej partnerce, że jest zachowanie jest w porządku ponieważ ona nie została postawiona przed żadnymi negatywnymi konsekwencjami swoich czynów (jak na przykład zakończenie relacji). Wielu facetów minimalizuje lub racjonalizuje pierwszy taki epizod przez mówienie sobie, że ona miała zły dzień, albo jest zbyt emocjonalna. Czasami osoba BPD/NPD przeprasza z już gotową wymówką na temat jej złego zachowania.

Zdaj sobie sprawę: Takie kobiety rzadko biorą odpowiedzialność za cokolwiek, co zrobią. Mogą udawać skruchę, jeżeli wyczują, że mogą cię stracić, albo kiedy starają się wmanipulować cię w coś innego. Kiedy komuś naprawdę jest przykro to taki ktoś zrobi wszystko w swojej mocy, aby cię więcej nie skrzywdzić. Wybuchnięcie gniewem na nią nigdzie cię nie zaprowadzi. Tak naprawdę ona użyje tego przeciw tobie, żeby przedstawić siebie jako ofiarę, a ciebie jako złego faceta.

W chwili kiedy zdecydujesz się na tkwienie w takiej relacji i znoszenie maltretowania kobieta NPD/BPD powoli zacznie:
- niszczyć twoją pewność siebie
- zmieniać twoje definicje słów "fair" i "prawda"
- niszczyć twoją samoocenę i wartość
- prać ci mózg i wbijać ci myśli na temat tego, że nie zasługujesz na kogoś lepszego
- usuwać  z ciebie zdolność podejmowania decyzji

Zaczynasz wątpić w samego siebie, zastanawiać się czy jesteś normalny, czujesz się bezsilny. To tłumaczy jak osoba, która niegdyś była niezależna staje się osobą przestraszoną, skonfundowaną i zależną.

To tak podobnie jak w obozie dla internowanych. Kobieta z zaburzeniem BPD/NPD robi ci pranie mózgu. Zmusza cię do uwierzenia, że ona jest święta, że jest dla ciebie dobra i że to ona jest ofiarą, a ty jesteś tym złym. Jeżeli co chwila odbierasz takie wiadomości to po pewnym czasie zaczynasz w nie wierzyć. 

Dodatkowo jej wybuchy gniewu, ataki werbalne, zmiany nastrojów, wybuchy płaczu, sceny z dramatu są tak przekonywujące, ze zaczynasz się zastanawiać czy faktycznie nie jesteś okropny. PAMIĘTAJ TO TYLKO JEJ PROJEKCJA I IDENTYFIKACJA PROJEKCYJNA (ang. projective identifiication)

Kobieta z zaburzeniem osobowości "wyświetla" (projekcja) swoje nędzne, nieszczęśliwe uczucia, które ma na temat siebie na tobie. Taka kobieta nigdy się świadomie nie przyzna tobie, ani nikomu innemu (ani nawet samej sobie), że tak się czuje - po prostu musi "wyświetlić" te negatywne uczucia na tobie. Kiedy ona mówi "jesteś zły i niemiłosierny" to tak naprawdę ona opisuje samą siebie. To własnie nazywa się projekcją.

Identyfikacja projekcyjna (ang. projective identification - nie znam tlumaczenia) jest wtedy kiedy kobieta BPD/NPD wyrzuca swój wewnętrzny śmietnik  swój wstręt do siebie i tak cię manipuluje, żebyś ty poczuł to co czuje ona sama. Dla przykładu jeżeli wmawia ci, że tracisz panowanie nad sobą to robi to dlatego, bo chce, żebyś eksplodował i stracił to panowanie. Więc zaczynasz czuć jej wewnętrzny gniew za nią samą, a ona jako bonus może przedstawić się jako ofiara w końcu przecież wybuchłeś tak jak chciała.

Może także odciąć seks z waszego związku, albo unikać intymności, może przestać okazywać ci ciepło tak żebyś poczuł się opuszczony. Jeżeli zaczniesz szukać pocieszenia gdzieś indziej to wtedy namaluje cię jako złego faceta - nie ma znaczenia, że sama cię zagłodziła brakiem miłości i uwagi.

Ona także obwini cię za swoją oziębłość mówiąc, że może ona by chciała uprawiać z tobą seks jeśli nie byłbyś taki "-----" (wypełnij według własnego uznania, dla przykładu - zły, wredny, zdystansowany, nie spędzał tyle czasu w pracy (nie ma znaczenia, że zarabiasz na jej utrzymanie)). Ona spowoduje, że będziesz się czuł jako dewiant seksualny, nawet za normalną naturalną potrzebę i za emocjonalną i seksualną bliskość. W rzeczywistości to ona nie jest w stanie znieść "bliskości" i ma poważnie wypaczone standardy zachowań seksualnych. Projekcja, projekcja, projekcja.

Wow, trochę się rozpisałam. Podsumowując tak zmiana osobowości jest możliwa i może zostać spowodowana przez tkwienie w takiej toksycznej relacji. Aczkolwiek jest również możliwa naprawa twojej osobowości do punktu z przed startu tej toksycznej relacji. Ty dalej w głębi siebie jesteś tą osobą, którą byłeś zanim ją spotkałeś.   

Twoja silna i niezależna część musiała zostać ukryta ponieważ kobieta z zaburzeniem BPD/NPD nie może znieść siły i niezależności u innych to przecież oznacza, że ona nie ma kontroli. Więc taka kobieta łamie twojego ducha, żeby móc cię kontrolować i wkręcić ci zniekształcony obraz siebie i rzeczywistości. To tak jakby ktoś rzucił na ciebie urok, ale ty byłeś wystarczająco silny, aby złamać to złe zaklęcie. Możesz poskładać się do kupy Jim!  

pozdrowienia!



piątek, 17 stycznia 2014

Rozstania Borderline: Czy możemy zostać przyjaciółmi?


Tłumaczenie fragmentu artykułu Shari Schreiber.

Jest prawdopodobne, że usłyszysz to pytanie zadane w różnych formach przez swojego przyszłego-byłego partnera z borderline. Zastanów się przez chwilę, pomyśl co tak naprawdę znaczy dla ciebie przyjaźń. Czy kiedykolwiek przyjaciel traktowałby cię tak okropnie jak ona? Czy kiedykolwiek przyjaciel okazałby ci tak zupełny brak szacunku jak ona? Czy kiedykolwiek przyjaciel kłamał by ci w żywe oczy? Przyjaciele to nie są zwyczajni pomagierzy to są ludzie, których dobrze znasz i na których możesz polegać. Oni pomagają tobie, a ty im. Przyjaźń opiera się na zaufaniu.W przypadku borderline ciężko mówić o jakiejkolwiek przyjaźni po prostu staniesz się chłopcem na posyłki. Jeżeli twoje kompulsje naprawiacza/ratownika są tak mocne, że musisz spełniać jej zachcianki i być przy niej nawet wtedy, kiedy ona cię odrzuciła to gratulacje czekają cie jeszcze bardziej destrukcyjne czasy, a ty po prostu jesteś zakutą pałą. Zostałeś ostrzeżony, kontynuuj tą grę z pełną świadomością konsekwencji.

Jeżeli to ty jesteś tym, który chce podtrzymać tą znajomość pomimo całego tego bólu wywołanego przez twoją ex to po prostu próbujesz uciec przed toksycznym wstydem, który zostawiła na tobie twoja partnerka borderline po zakończeniu relacji. Po prostu próbujesz zabandażować swoje ego. Jeżeli myślisz, że taka kobieta przestanie być dla ciebie toksyczna wtedy, kiedy sex znika z obrazka to tylko oszukujesz sam siebie.



czwartek, 16 stycznia 2014

Borderline Rozstania - Poznaj swojego przeciwnika



Fragment artykułu Shari.

Na początku zamierzam obalić kilka mitów odnośnie osób z borderline.

Po pierwsze nie wszyscy zachowują się identycznie. Po przeczytaniu kilku lektur możesz pomyśleć, że wszystkie "zaburzone wzorce zachowań" muszą wystąpić u każdego przypadku borderline, ale tak po prostu nie jest. Dla przykładu po kłótni, albo rozstaniu jej powrót nie jest gwarantowany. Najprawdopodobniej wróci, kiedy będzie jej to odpowiadało, albo wtedy, kiedy będzie coś od ciebie chciała. Natomiast zrobi to tylko wtedy, kiedy będzie jej to pasowało. Może odezwać się za kilka tygodni, miesięcy, albo lat.

Po drugie osoby z borderline mogą zrobić postępy na porządnej terapii, ale prędzej dolecisz bananem na księżyc niż utrzymasz ich na terapii wystarczająco długo, aby chociaż trochę się naprawili. Nie zapominaj oni są przerażeni przywiązywaniem się do kogokolwiek i poleganiu na kimkolwiek. Użyją zachowania typu act-out, aby zdewaluować terapeutę,  przyjmą wojownicze nastawienie, będą chciały uwieść terapeutę, będą celowo omijały spotkania, zmieniały terminy na ostatnią chwilę, albo po prosto kłamały, aby utrzymać terapeutę w swoich ryzach. Z tygodnia na tydzień terapeuta będzie słyszał jak oczerniają cię i gloryfikują na przemian (mechanizm podziału/dzielenia/dekompozycji).

Po trzecie nie ważne jak bardzo będziesz się starał ją zadowolić, albo ją kochać przygotuj się na jazdę rollercoasterem. Osoby z borderline mogą przyciągać się do narcyzów (narcystyczne zaburzenie osobowości npd), psychopatów itp. Co może w końcu być bardziej bezpieczne jak nie próba do wywołania uczucia miłości u osób, które nie są do niej zdolne? Im bardziej demonstrujesz, że ona jest przez ciebie kochana tym bardziej ona tobą pogardza. To tak jak w tym powiedzeniu "nie chciałbym być członkiem klubu, który chciałby mnie mieć jako członka". Nie możesz być kimś kim nie jesteś tylko, żeby utrzymać zainteresowanie tej kobiety, a to, że ty chcesz, żeby ona była kimś innym to już kwestia twoich problemów z dzieciństwa.  

Po czwarte, kiedy wyobrażasz sobie, że ona czuje dokładnie to samo co ty - PRZESTAŃ. Będą czasy, kiedy pojawisz się na jej radarze i będą też czasy, kiedy nie będzie w ogóle o tobie myślała! Pamiętaj - nie ma tutaj znaczenia fakt jak długo byliście ze sobą. Indywiduum, które żyje w psychozie nie ma takich samych uczuć, albo odpowiedzi emocjonalnych jak ty. Jeżeli zakładasz, że ludzie z borderline czują to co ty to mniej się na baczności bo to potencjalnie bardzo niebezpieczne.

Po piąte jeżeli chcesz, żeby ona cierpiała tak jak ty i jak zobaczy cię z kimś innym to nagle będzie cie chciała z powrotem to lepiej oglądaj się za siebie. Zaczynasz grać w bardzo niebezpieczną grę. Nie ma znaczenia kto zostawił kogo. Zaczynasz się spotykać z nową kobietą? Lepiej nie wychylaj się zbytnio i chowaj samochód do garażu. Czy to fair? Nie, ale to zdecydowanie bezpieczniejsze.

Po szóste jeżeli sam zadręczasz myślą, że nie potrafiłeś przewidzieć, co kryje się za maską tej kobiety - PRZESTAŃ. Twój gniew jest prawidłową odpowiedzią na te okoliczności, jest emocją aktywizującą, która daje ci chwilowy odpoczynek od tej wielkiej depresji. Gniew jest naturalnym procesem leczenia, ale skup się na tym uczuciu bez oceniania siebie i bez robienia głupich rzeczy (chyba, że chcesz porobić pompki). Inaczej mówiąc daj ujść swojej energii w sposób, który nie skrzywdzi ciebie ani nikogo innego.

Po siódme jeżeli ona zadzwoni (cokolwiek), żeby sprawdzić co u ciebie po rozstaniu zapamiętaj jedno NIGDY NIE CHODZI O CIEBIE. Twoje potrzeby nie liczyły się wtedy, twoje potrzeby nie liczą się teraz. Możesz czuć się zobowiązany i pocieszony, że ona pyta się co u ciebie i podtrzymuje połączenie, ale jej jedyny powód jest taki, że po prostu chce cię wykorzystać i zostawić jako kontakt na czarną godzinę (nie ma znaczenia, co mówi, aby temu zaprzeczyć tak po prostu jest). Trzy letnie dziecko (borderline utkwił na tym poziomie emocjonalnym) nie ma żadnej pojemności na empatie (to "wykształca" się później), dlatego nigdy nie myśl, że chodzi w tym zagraniu o ciebie. 

Po ósme nie ważne kto zostawił kogo emocjonalne zerwanie kontaktu tkwi w naturze tej kobiety. Jest naturalnym dla ciebie, aby zastanawiać się, czy kiedykolwiek cię prawdziwie kochała, albo naprawdę te miłe słówka miały jakiekolwiek pokrycie zwłaszcza teraz, kiedy ona po prostu znika. Czy ona udawała? Nie, ale musisz zrozumieć, że to jest jeden z mechanizmów podziału (dzielenia, dekompozycji) opisany powyżej - to jedno z narzędzi przetrwania, które jest z nią od dzieciństwa. Nie możesz tego naprawić.

Po dziewiąte w minucie, kiedy nawiążesz z nią kontakt oddajesz swoją moc. Nie ważne, co myślisz, że musisz powiedzieć tej kobiecie te dialogi zawsze pozostawią cię w gorszym nastroju (nigdy lepszym). Możesz sobie powtarzać te konwersacje w głowie myśląc, że dobrze ci poszło, ale nie minie dużo czasu, a znowu zaczniesz wątpić i poczujesz się źle. Nie odpowiadaj na jej telefony, jeżeli musisz rób to, kiedy jesteś bardziej skoncentrowany i w momencie, kiedy jest ci wygodniej. Nie odpisuj na jej e-maile/smsy w stylu "nagły wypadek". Nie odzyskasz jej w ten sposób, ani ona nie będzie o tobie miała lepszego mniemania. Poza tym kryzys nastąpi jakiś czas później i zanim zdążysz do niej wrócić ona skupi się już na zupełnie czymś innym. Najlepiej będzie jak w ogóle nie będziesz czytał tego, co ci pisze, ani tego co ma ci do przekazania. Robiąc to tylko przedłużasz swój ból, więc KASUJ, KASUJ, KASUJ. 

Po dziesiąte osoby z borderline się nie zmieniają bo nie muszą. Jej dobry wygląd, metody podrywu, sex to doskonałe narzędzia na wabienie facetów - dzięki nim ona karmi swoją narcystyczną stronę. Twoje ego dostało porządne lanie w tym starciu więc pewnie teraz mi nie uwierzysz, ale zasługujesz na kogoś lepszego.

Po jedenaste możesz zakładać, że ona przeskoczyła na kogoś kto jest bogatszy, bardziej przystojny, bardziej inteligentny, bardziej zdolny do okazywania miłości, ale w większości wypadków to błędne założenie. Pewnie nie zaakceptujesz tego teraz, ale ona jest bardziej podatna na wybieranie łatwiejszych celów - nawet jeśli w grę wchodzi ślub z celem. Jeżeli dorastałeś z ojcem, który był narcyzem, tyranem, albo nie było go przy tobie to jest całkiem możliwe, że jego potrzeby były ważniejsze od twoich. W skrócie przez całe życie musiałeś zabiegać o uwagę kobiet i miłość. To właśnie dzięki tym aspektom jesteś gotowy przygarnąć ją z powrotem nawet po zdradzie z drugim facetem. Nawet wtedy, kiedy za każdym takim razem czujesz się jakbyś kastrował siebie.

Po dwunaste przestań zakładać, że ta kobieta jest odpowiedzialna za twoją przyjemność i ból. To ty jesteś jedynym człowiekiem odpowiedzialnym za te uczucia. One są twoje, nie jej. Możesz obwiniać ją, że to ona jest ich powodem, ale prawda jest taka, że one tkwiły w tobie już od dnia, w którym się narodziłeś - ona po prostu je obudziła. Inaczej mówiąc lunatykowałeś przez swoje dzieciństwo i wyzbyłeś się pewnych emocji przez swoich rodziców.

Po trzynaste i najprawdopodobniej najważniejsze. Będą takie momenty, w których ona będzie wydawała się normalna i w pełni władz umysłowych - zarówno w momentach, kiedy będziecie razem, albo po rozstaniu. To właśnie dzięki takim epizodom dalej pozostawałeś w destrukcyjnej relacji. Pamiętaj to tylko fantazja, wydaje ci się, że ona jest normalna i wspaniała, ale tak nie jest. WYSTRZEGAJ SIĘ TAKIEGO MYŚLENIA.

Po czternaste osoby z borderline nie miały dobrej więzi od najmłodszych lat ze swoimi matkami to stanowi trzon tego zaburzenia.Mogłeś wyczuć, że ona chciała abyś ty czytał jej w umyśle, albo był jej matką, kiedy jej pierwotne potrzeby zostały przesunięte na ciebie, ale żaden facet, Bóg zielonej ziemi nie sprosta tej roli. Nikt nie jest też w stanie uleczyć tych archaicznych problemów, które napędzają jej żądania.

Po piętnaste osoby z borderline nie normalnieją z wiekiem. Niektóre z ich zachowań acting-out mogą się wyciszać, ale tak naprawdę one po prostu transmutują w inne problemy. Chyba, że w grę wchodzi kilkuletnia terapia i praca nad sobą. Zauważyłeś kiedyś na ulicy starych, rozczochranych ludzi żebrzących, zachowujących się jak wariaci i ględzących samych do siebie? Obserwujesz właśnie patologie borderline u starców razem z (albo z) poważniejszymi schorzeniami typu schizofrenia.

Po szesnaste nie wpadnij w pułapkę myśląc, że możesz zbudować relacje z wysoko-funkcjonującą kobietą borderline. Mogą być mistrzami w swoim życiu zawodowym i niestety zbyt dużo z nich jest psychoterapeutami, ale ich relacje romantyczne dalej naszpikowane są tymi samymi problemami. Jasne są zazwyczaj bardzo inteligentni i dobrze im idzie w pracy, ale dalej są emocjonalnie niedorozwinięci i popsuci. Trudno w to uwierzyć, ale to właśnie relacje z nimi są najbardziej diaboliczne i najbardziej bolą. Dlaczego? Ponieważ one są mega dobre we wmawianiu ci, że to ty masz coś z głową, a nie one!


wtorek, 14 stycznia 2014

Mechanizmy Borderline - Podział (dzielenie), Wycinanie i Projekcja


Tłumaczenie artykułu Shari Schreiber.




Ludzie z zaburzeniem osobowości z pogranicza (borderline / bpd) desperacko starają się, aby były widziane jako "perfekcyjne" fizycznie jak i duchowo. To właśnie stanowi podwaliny wielu problemów w tym zaburzeniu osobowości. W swojej podstawie mechanizm "acting-out" osobnika z borderline (zachowania agresywne, wyrzucanie na zewnątrz) jest po prostu spowodowany wstydem, albo jak wolisz pozostałością po dzieciństwie pełnym zaniedbania, sprzecznych wiadomości, maltretowania. W związku z tymi problemami z dzieciństwa osobnicy z borderline mają problemy z określeniem własnej wartości, takie osoby nie czują się też warte miłości. Każdy błąd (potwierdzony/uznany) powoduje, że człowiek z borderline zaczyna czuć się jako "zła osoba", to własnie dlatego ich mechanizmy obronne są takie ostre i oni nie są w stanie zaakceptować/brać odpowiedzialności za własne błędy i porażki.

Małe, trywialne braki (błędy) lub niedobory mogą spowodować, że osoba z BPD zacznie wierzyć, że nie ma prawa, aby żyć, albo zajmować miejsce na tej planecie. Dlatego w przypadku borderline bardzo często dochodzi do idealizowania samobójstwa, albo do prób samobójczych.

Kiedy zakochasz się w borderline znaczy to tyle, że jesteś uwięziony w dezorientacji, chaosie i podnieceniu. W jednym momencie ona jest super miła, czarująca, ale za jakiś czas wszystko zmienia się o 180 stopni.

Starasz się zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi i jakie logiczne procesy nią kierują, ale nie możesz. W rzeczywistości ich psychoza jest czymś z czym nie powinieneś mieć nic wspólnego, ale ty i tak cały czas próbujesz. Naturalnym refleksem jest "chęć naprawy", ta myśl została wszczepiona ci, kiedy byłeś mały - wtedy najprawdopodobniej miałeś do czynienia z trudnym/niedostępnym rodzicem.

Mogłeś dorosnąć przysięgając sobie, że twoja partnerka nie będzie taka sama jak twój rodzic, albo toksyczna żona kumpla. Aczkolwiek czy chcesz, czy nie chcesz w dzieciństwie wszczepiono ci taki, ani inny model partnerki. Jeżeli w przeszłości widziałbyś model rodziny pełnej miłości i wzajemnego szacunku to właśnie takiego czegoś szukałbyś dla siebie, a już na pewno nie czytałbyś teraz tego artykułu.

Dzieci naśladują swoich rodziców. Chcą się ubierać tak jak oni, działać tak jak oni, robić dokładnie to samo, co oni. Jak widziałeś kiedyś małą dziewczynkę, która też chce być pomalowana tak jak mama i chce nosić tę samą biżuterię to jest to idealny przykład tego zachowania. Dzieci są jak gąbki, chłoną wszystko. Widzą i słyszą wszystko, nawet jeśli myślisz, że nie zwracają na coś uwagi to oni absorbują, chłoną twoje słowa i zachowania.

Jeżeli małe dziecko widzi przerażające zachowania u swojego rodzica złość, okrucieństwo, napady agresji to ono przysięga sobie i jest zdeterminowane, żeby nigdy nie stać się takim kimś jak ojciec/matka. Dziecko boi się zostać takim samym potworem jak rodzic. W związku z tym dziecko amputuje (wyrzuca) ważne stany uczuciowe (np. stan gniewu) ze swojej osobowości, ale z drugiej strony pozwala swojemu przyszłemu partnerowi na posiadanie takiej cechy, którą z siebie wyrzuciło (tak jak to miało miejsce u ich rodziców). Kiedy jesteś podatny na przyciąganie osób borderline to wtedy zawsze kryje się za tym szablon wyniesiony z dzieciństwa.

PODZIAŁ/DZIELENIE (ang. splitting)

Inaczej mówiąc myślenie w dwóch barwach biały-czarny, kocham cię/nienawidzę cię, chodź tutaj/odejdź, przyciągnij/odepchnij. To cechy wysoce niestabilnych relacji z osobnikami z zaburzeniem osobowości borderline.

Jesteśmy już obeznani z takim mechanizmem, ale dalej nie potrafimy go dostrzec u siebie. Dla przykładu biały rycerz / typ ratownika-naprawiacza, który często przywiązuje się do osób z zaburzeniami osobowości też ma taki mechanizm. On tak naprawdę odłupał wszystkie te mroczne uczucia, myśli ze swojej osobowości. Tacy ludzi odrzucili te rzeczy podczas dorastania ze słabym, zaburzonym, czy agresywnym rodzicem. Tak bardzo współczuli/nienawidzili swoich rodziców za te cechy, że postanowili się ich pozbyć. Niestety burzy to balans zdrowej, pełno-wymiarowej osobowości.

Ludzie z zaburzeniem borderline stosują podział/dzielenie, aby odciąć się od cech, których w sobie nie tolerują i co za tym idzie nie tolerują ich także w tobie (w swoim partnerze). Biały rycerz/typ ratownika-naprawiacza zachowuje się podobnie, ale w jakiś sposób akceptuje te "niedozwolone" zachowania u osób (partnerów/partnerek) z borderline - wydaje się to totalnie nielogiczne. Więc rozmawiamy tutaj o dwóch rannych indywiduach, którzy nie potrafią w pełni zaakceptować siebie, albo być zdrowi jako "całość". To jest zapalnikiem do wielu mechanizmów samoobrony i mechanizmów, które mają na celu ominięcie "odrzucenia". "Jak ja nie jestem zadowolona z siebie, z mojego ciała itp, itd. to jakim cudem ty możesz?" - takie mechanizmy występują z jednej jak i drugiej strony.

Osoby z borderline zapobiegają odrzuceniu poprzez swoje zaaranżowane metody uwodzenia. Robią to z nadzieją, że zapomnisz jak okropnie potraktowały cię w najświeższym (ostatnim) epizodzie dystansowania (odrzucenia). Ty z drugiej strony jesteś zafiksowany na kochaniu, dawaniu, byciu przydatnym robisz tak, żeby także nie zostać odrzuconym jak poprzednio. To oczywiście nigdy nie działa i nie zadziała, ale cały czas próbujesz. Zupełnie jak małe dziecko, które wierzy w Zębową Wróżkę, nawet wtedy, kiedy pod poduszką nie pojawiły się pieniądze, a ząb leży dalej na swoim miejscu.


WYCINANIE (ang. splicing) 

Tego typu określenia używam, aby opisać specyficzny mechanizm/wzorzec zachowania w dynamice relacji z osobą borderline. Tak jak w filmie, montażysta wycina niepotrzebne sceny z taśmy filmowej tak własnie zachowuje się borderline. Potrafi wyciąć negatywne zdarzenia z relacji (swoje napady złości, agresji, toksyczne wybuchy) i dalej żyć tak jakby nic się nie stało. Mówiąc inaczej oni kontynuują od miejsca przed "negatywnym zdarzeniem" (totalnie je wycinają) podczas, gdy ty zastanawiasz się, czy masz skonfrontować z nią jej okropne zachowania, czy w ręcz przeciwnie siedzieć cicho i o niczym nie wspominać ponieważ aktualnie znowu jest fajnie (do czasu następnego wybuchu).

Problem z tym wzorcem zachowań jest taki, że osoba z borderline nigdy nie bierze odpowiedzialności za swoje destrukcyjne zachowania. Bez żadnej odpowiedzialności, czy narzuconych granic zachowanie dziecka (dorosła osoba z borderline jest na poziomie emocjonalnym 3 letniego dziecka) będzie się powtarzało i tak samo jest w przypadku w borderline (nie ma tutaj miejsca na prawdziwą zmianę lub wzrost). 

Zarówno osoby z borderline jak i nie-borderline są dobre w mechanizmie wycinania negatywnych epizodów zachowań swoich lub swojego partnera - dzięki temu cały czas wzajemne połączenie może zostać podtrzymane. Dla osób z borderline jest to automatyczne (osoby takie nie potrafią utrzymać różnych emocji przez sensowny czas). Ty natomiast (nie-borderline) robisz to, aby dalej być blisko partnerki mimo tego, że w głębi serca wiesz, że ona cię niszczy. Tkwisz w 'negacji' i wrzucasz siebie pod nadjeżdżający pociąg za każdym razem, kiedy zdradza i występujesz przeciw swoim prawdziwym uczuciom.

Jeżeli twoja partnerka cię zdradza to w jakiś tajemniczy sposób zdecydujesz się nie przywiązywać do tego wagi - nie ważne jak bardzo te działanie zniszczy twoją samoocenę. Ludzie, którzy mają chociaż odrobinę wartości siebie nie będą tolerowały takiego typu zachowania i nigdy nie będą związane z toksycznym partnerem. Twoje pragnienie "wybacz i zapomnij" to takie rodzaj mechanizmu dzielenia z dzieciństwa, kiedy próbowałeś przezwyciężyć krytykowanie przez rodzica, albo jego lekceważenie twoich uczuć i potrzeb. Dzięki temu mogłeś dalej być przywiązany przynajmniej dopóki nie byłeś wystarczająco dorosły, aby się wyprowadzić.

Wkładanie głowy w piasek działa tylko w przypadku strusiów. U ludzi to nazywa się negacją, zaprzeczeniem, albo oszukiwaniem samego siebie i może skończyć się tragicznie.

PROJEKCJA (ang. projection)

Osoby z zaburzeniem borderline obarczają cię własnymi negatywnymi cechami. Jesteś takim lusterkiem, albo ekranem telewizyjnym na którym osoby z borderline mogą wyświetlać sobie cechy, których nienawidzą. Czasami nawet mogą jasno dać ci do zrozumienia, że jesteś nienormalny, albo mogą powiedzieć ci, że sam masz borderline. Osoby z borderline są za bardzo zepsute/zniszczone, aby przyjąć do wiadomości fakt, że nikt nie jest idealny. Ich rdzeń osobowości (i tak niezupełnie niewykształcony)  bazuje na wstydzie, który jest katalizatorem wszystkiego. To są uczucia, które pozostawione zostały przez ich dzieciństwo, przez negującego/toksycznego rodzica - NIE MOŻESZ ICH NAPRAWIĆ ZA NICH.

Projekcję wykorzystują także osoby bez borderline, ale robią to zupełnie "odwrotnie". Chcą po prostu "dać" osobie z borderline (toksycznej, agresywnej, niestabilnej) pozytywne cechy, bo przecież wydaje im się, że taka osoba ich kocha. Niemożność zobaczenia i pomieszczenia własnej ciemności, wykoleja możliwość dostrzeżenia jej w innych osobach.W tym przypadku jest to bardzo niebezpieczne.

Nie ma znaczenia jak piękna, czy inteligentna jest twoja partnerka borderline. Nic, co powiesz i nic, co zrobisz nie spowoduje tego, że ona nagle zaczną postrzegać siebie inaczej. Wszystkie jej niepewności, wstręt do siebie jest wyświetlany na nich samych tylko, kiedy patrzą w lustro.

Podobna kompulsja napędza osobę z borderline do szukania zaczepki, tak aby walczyć z tobą, spowodwać kłótnie. Szczególnie, po okresie pełnym harmonii i zbliżenia. Kiedy ich strach przed przywiązaniem przybiera na sile wtedy terror opuszczenia zaczyna wymykać się z pod kontroli. Dlatego też muszą zniszczyć jakąkolwiek bliskość z tobą, zanim ty masz możliwość zrobić to samo. Oczywiście to nie ma nic wspólnego z tobą (to nie jest osobiste). To jest mechanizm act-out, który będzie się powtarzał z ich kolejnymi partnerami.

Ludzie bez zaburzenia borderline, tacy biali rycerze/ratownicy-naprawiacze strasznie współczują osobą z borderline. Najdziwniejsze w tym wszystkim, że nie są w stanie współczuć samym sobie!

Kiedy taka osoba (bez borderline) nie pozwala sobie na istnienie danych emocji przekazuje je (wyświetla na) partnerce/partnerze z zaburzeniem borderline. Takie osoby nie mogą współczuć sobie, więc przekazują to współczucie komuś innemu. To poczucie winy uniemożliwia im odpowiedź na własne potrzeby, tylko dlatego, aby nie urazić osoby z borderline. Za chwile znowu się łapią na tym, że chodzą po polu minowym.
Kolejny raz zdradzają sami siebie.

Osoby z zaburzeniem borderline nie odnoszą się do bólu w taki sposób jak osoby bez tego zaburzenia. Jeżeli by  tak było nie traktowaliby swoich partnerów jak śmiecie i nie niszczyliby ich zarówno psychicznie jak i fizycznie. Osoby z zaburzeniem borderline nie mają w sobie empatii (w związku z zatrzymanym rozwojem emocjonalnym). 

Paradoksalną zagadką jest fakt dlaczego osoby z borderline mają tendencje do pozostawania znacznie dłużej w takich niestabilnych, pełnych toksyczności relacjach, ale najważniejsze w tym wszystkim jest, to CO TY TAM JESZCZE ROBISZ?

Osoba, która jest emocjonalnie dostępna nie pozostaje w relacji z osobą, która nie jest emocjonalnie dostępna. Pobożne życzenia nie spowodują, że ktoś cie pokocha, albo będzie cie traktował z szacunkiem. Te uczucie idealnej miłości z początku związku z osobą borderline nigdy więcej się nie powtórzy. Kiedy zawody w zdobywaniu cie już się skończyły osoby z borderline tracą zainteresowanie. Osoba, którą postanowiliśmy kochać jest po prostu naszym "lustrzanym odbiciem" - to w jaki sposób cie traktuje odpowiada temu jak ty naprawdę czujesz się sam ze sobą.

Najwyższy czas to zmienić!



poniedziałek, 13 stycznia 2014

Musical Wariatki - Scenariusz Postępowania Toksycznej Kobiety - Czyli czemu nie będzie inna z nowym facetem.

Kolejne tłumaczenie artykułu doktor Tary.


Czemu ona traktowała mnie tak źle? Dlaczego może tak szybko przeskoczyć na innego kolesia? Co ma on czego nie mam ja? Co jeśli powiedziałbym X zamiast Y? Czy kiedykolwiek mnie kochała? Czemu nie mogła być szczęśliwa ze mną?


Bycie zakochanym w toksycznej, wysoce konfliktowej kobiecie z (lub bez) zaburzeniem osobowości może zostawić po sobie trwałe ślady. Tak naprawdę często nie ma to znaczenia czy byliście ze sobą 5 miesięcy czy 25 lat. Toksyczna partnerka może zniszczyć twoją pewność siebie, uszkodzić twoją samoocenę, karierę, czy też uszkadzać twoje przyszłe relacje bądź też prezentować całą gamę fizycznych i psychicznych symptomów.  


Dużo facetów nie może iść na przód po zakończeniu relacji z toksyczną kobietą. Często tacy faceci myślą co i dlaczego poszło nie tak, wciskają sobie w głowie przycisk 'replay' i starają się zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi. Jeżeli też się nad tym zastanawiasz musisz zrozumieć jedną rzecz:

NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO JAK "ŻYLI DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE" z TOKSYCZNĄ PARTNERKĄ. Jedynie ty możesz mieć szanse na "długo i szczęśliwie", kiedy wydostaniesz się z tego toksycznego szamba, będziesz trzymał się z daleka i pójdziesz na przód ze swoim życiem. Jeżeli twoja toksyczna partnerka uwolniła cię ze smyczy i przeskoczyła na kolejny cel (niczego niespodziewającą się ofiarę) wyświadczyła ci ogromną przysługę. Jest jeszcze jedna rzecz, którą musisz zrozumieć: ONA NIE BĘDZIE INNA Z NOWYM FACETEM. Jest jedno "odstępstwo" od tego zdania, ale dojdę do tego później.

Dużo facetów i kobiet, które czytają ten blog często daj nam znać jak te wszystkie toksyczne zachowania są do siebie podobne i jak często się powtarzają. Czy macie przypadkiem ukrytą kamerę w moim mieszkaniu? To tak jakbyś napisał historię mojego związku! Dla mnie te podobieństwa są najprawdopodobniej wskaźnikiem tego, że w grę wchodzi zaburzenie osobowości ponieważ są takie uderzające i takie przedziwne.

To także oznacza, że jej toksyczne zachowania nie są personalne.

To nie twoja wina. To nie ty spowodowałeś, że ona jest "walnięta". To nie ty spowodowałeś, że jest toksyczną kobieta. Nie możesz jej naprawić, ani kochać jej wystarczająco, żeby nagle cudownie ozdrowiała. Miłość nie zwycięża wszystkiego i z całą pewnością nie jest cudownym lekiem na zaburzenia osobowości z pogranicza (borderline), narcystyczne zaburzenie osobowości, socjopatyczne zaburzenie osobowości itp.

Powtarzam to po raz kolejny, jej toksyczność nie jest czymś, co powinieneś odbierać "osobiście". Ty w tej grze byłeś tylko obiektem. Byłeś zwykłym rekwizytem w psycho-dramacie, który leci jej w głowie każdego dnia. W jej wersji tego dramatu to ona jest tą cierpiącą ofiara a ty jesteś okropnym gnojem, dupkiem, przegrańcem i okrutnym chujem. Ona cały czas tkwi w przymusie (kompulsji) powtarzania tego schematu. Z drugiej strony jeżeli ty też wykazujesz wzorzec w ciągłym trafianiu na wariatki to też wykazujesz taką kompulsje.

Jeżeli nadal masz problemy ze zrozumieniem/zaakceptowaniem tego, że twoja partnerka albo ex magicznie nie przemieni się w magiczną osobę z nowym facetem to przeczytaj poniższy scenariusz być może okaże się pomocny. Pomyśl o swojej żonie, dziewczynie, ex jako o przedstawieniu na Broadwayu - "Wariatka" Musical. Być może to porównanie wydaje ci się dziwne, co twoja ex ma wspólnego z przedstawieniem?

Istnieją przedstawienia, które grane są na Broadwayu od dekad np. West Side Story. Nawet jeśli aktorzy i aktorki się zmienili to sama sztuka i historia się nie zmieniła. Głosy są inne, sposób "podania" jest inny, ale to dalej ta sama "piosenka" i ten sam "taniec" i to samo zakończenie. Tony umiera i Maria płacze.

Związki z toksycznymi osobami są bardzo podobne w tym względzie. Pomyśl o swojej toksycznej ex, albo aktualnej partnerce jako Walniętej Babie z musicalu (inaczej zwaną także jako Królewska Kometa Lodu, albo Księżniczka, Kocham Cię Jesteś Idealny Ale Teraz Musisz Się Zmienić). Ty jesteś tylko kolejnym odtwórcą roli bohatera/rycerza w białej zbroi/ratującego ją przystojniaka/okropnego przestępcy/nieudacznika/frajera/przegrańca, który na nią nie zasługuje. Masz od odegrania rolę, potem twoją rolę dostaje następny, potem następny ... Całe przedstawienie opiera się na tym samym scenariuszu i tak koło się zamyka.






Lista postaci:
- Andżela z domu LiczeSieTylkoJa - twoja stuknięta żona, dziewczyna, ex
- Kazik - to ty

Akt Pierwszy

Andżela jest piękną, kruchą damą w niedoli. Jej ojciec był toksycznym dupkiem. Wszyscy z jej chłopaków i mężów byli toksycznymi dupkami, ale Kazik jest inny. Kazik jest specjalny.

Nikt nigdy nie był taki miły dla Andżeli. Nikt nigdy nie traktował jej tak dobrze. Andżela nigdy wcześniej nie czuła tak silnego połączenia z facetem. Andżela nigdy nie wskoczyła tak szybko facetowi do łóżka (mrugnięcie okiem, mrugnięcie okiem, szturchaniec, szturchaniec). Kazik jest jej drugą połówką w przeciwieństwie do jej siedmiu byłych drugich połówek, z którymi umawiała się przed nim. Kazik pokaże Andżeli, że nie wszyscy faceci to świnie i będzie ją traktował z taką miłością i uczuciem, że ona nauczy się ponownie ufać i kochać.

Andżela i Kazik całują się czule podczas gdy światła sceniczne gasną,a kurtyna opada.

Akt Drugi

Andżela i Kazik biorą ślub po sześciu miesiącach burzliwego związku. Dziewięć miesięcy później przychodzi na świat ich pierwsza córka. Miłość Andżeli zaczyna się zmieniać w pogardę. Nic, co robi Kazik nie jest wystarczająco dobre. Pracuje bardzo dużo, ale dalej nie zarabia wystarczająco, aby utrzymać rodzinę i ujarzmić rozrzutność Andżeli. Andżela nie zamierza pracować, aby pomóc  z rodzinnymi finansami. Andżela wygarnia Kazikowi, że to on obiecał zająć się nią i obiecał ochronić ją przed rzeczywistością i obowiązkami dorosłego człowieka.

W daremnej próbie odzyskania miłości i podziwu Andżeli Kazik kupuje nowy dom, na który go nie stać. Przy okazji kupuje jej wystrzałowy samochód mimo tego, że ten który teraz mają jest zupełnie wystarczający. Kazik pracuje po godzinach, po pracy zajmuje się córką i sprząta dom. Kazik zupełnie nie zdaje sobie sprawy jak trudno jest być matką taką jaką jest Andżela.

Andżela twierdzi, że Kazik jej nie kocha i oskarża go o zdrady, kiedy tylko ten utknie w korku i spóźni się 10 minut. Im bardziej Kazik próbuje uczynić Andżelę szczęśliwą tym bardziej ta odpowiada  z wrogością.

Akt Trzeci

Kiedy Kazik naprawia komputer Andżeli na ekranie pojawia się powiadomienie o nowej wiadomości. Kazik rozpoznaje nadawce i jego serce przeszywa niesamowity ból. Kazik odkrywa, że Andżela kontaktuje i kontaktowała się ze swoim byłym, który według jej własnych słów traktował ją jak "śmiecia". Kazik czyta wiadomości, w których Andżela opisuje go jako bezduszną istotę, okropnego dupka, słabego w łóżku, kiepskiego ojca. Andżela pisze do swojego ex, że nigdy nie przestała go kochać i tylko przy nim czuje się szczęśliwa,  i że chciałaby do niego wrócić.

Kazik wściekły, smutny, ze złamanym sercem, konfrontuje sytuację z Andżelą. Andżela zamiast odpowiedzieć z skruchą, żalem, wybucha. Andżela wydziera się na Kazika.
Za kogo on się uważa? Jak śmiał czytać jej prywatne e-maile? Andżela oskarża Kazika o bycie paranoikiem, obrzydliwym typem, który ma problemy z zaufaniem. Jak Kazik śmiał wetknąć swój okropny nochal w jej prywatność? To wina Kazika, że ona zmuszona była zwrócić się do innego faceta. Andżela krzyczy, że nigdy nie będzie mogła ponownie zaufać Kazikowi za to, że ten odkrył, że Andżela ma na boku romans.

Kazik przypomina Andżeli o wszystkich tych okropnych rzeczach, które powiedziała na temat swojego ex. Andżela robi się czerwona z wściekłości i oznajmia, że nigdy nic takiego nie powiedziała, a Kazik sobie wszystko zmyślił. Andżela mówi, że jej ex jest super facetem i jeżeli Kazik nie będzie uważał na słowa to zabiera córkę i Kazik nigdy więcej już ich nie zobaczy.

Kazik błaga. Kazik przeprasza Andżelę za to, że ona ma romans. Kazik obiecuje, że będzie pracował ciężej, aby zadowolić Andżelę. Kazik obiecuje, że pójdzie na terapię, aby naprawić swoje "problemy z zaufaniem". Kazik obiecuje jej wszystko, chce tylko tego, aby wszystko wróciło do tego jak było na początku. Andżela uśmiecha się, ale nie mówi nic. Koniec sceny.

Trzy dni później, kiedy Kazik wraca do domu widzi wóz policyjny na swoim miejscu parkingowym.

Policjant mówi mu, że ma zabrać swoje rzeczy i znaleźć sobie inne miejsce na nocleg. Widzicie, w czasie kiedy Kazik pracował i zarabiał pieniądze dla Andżeli i córki, Andżela poszła od sądu i załatwiła zakaz zbliżania ponieważ boi się o swoje życie, a Kazik jest niezwykle agresywny. Oczywiście Kazik nigdy nie był agresywny i nigdy nie groził Andżeli, ale to już nikogo nie interesuje.  Policjant mówi, że Kazik nie może przebywać w towarzystwie Andżeli, ani swojej córki poza tym poleca, aby ten wynajął adwokata. Słabe światło pada na Kazika i policjanta.

Nowa scena. Andżela i jej ex jedzą romantyczną kolacje. Andżela opowiada swojemu ex, że jej ojciec był toksycznym dupkiem. Wszyscy chłopacy, mężowie też byli toksycznymi dupkami, ale on ten z którym je teraz kolację (nowy Kazik) jest inny. Jest specjalny.

Płukanie, zmywanie, cykl się powtarza. KONIEC.

Andżela może ponownie nie wyjść za mąż, ani nie mieć dziecka z nowym Kazikiem, ale jej scenariusz dalej będzie wdrożony w życie. Po raz kolejny Andżela będzie ofiarą i jej nowy "pan specjalny" okaże się w przyszłości "panem toksycznym dupkiem". Te "drobne" odstępstwa są już specyficzne dla poszczególnych wariatek - natomiast cały czas jest to ten sam scenariusz. Takiego typu toksyczne kobiety umieszczają cię w roli, z którą tak naprawdę w rzeczywistości ty nie masz nic wspólnego. Będziesz zmuszony stać się toksycznym dupkiem, kiedy zakochasz się i przyzwyczaisz do swojej partnerki. To tylko kwestia czasu.

Skrypt zmienia się tylko w momencie, kiedy taki typ kobiety łączy się w parę z jeszcze gorszym toksycznym człowiekiem. Wtedy taka Andżela naprawdę staje się ofiarą i nie musi już grać. Jeżeli twoje opiekuńcze/zbawcze instynkty włączyły się podczas czytania ostatniego zdania to zawróć swojego białego rumaka z powrotem do stajni i obniż lancę.  

Takie toksyczne kobiety uwielbiają być ofiarami (to takie profesjonalne ofiary) - nie ma nic ponad to. Nie próbuj jej ratować z takiego związku. Wręcz przeciwnie pozwól im wykańczać się wzajemnie, trzymaj się z dala i idź na przód ze swoim życiem. Jeżeli masz z nią dziecko, gromadź dowody, wynajmij adwokata i idź do sądu pokazują, że matka dziecka naraża je na krzywdę i przebywanie w patologii. Cokolwiek zrobisz nigdy nie wchodź pomiędzy dwóch takich toksycznych lunatyków i ich "miłość".

poniedziałek, 6 stycznia 2014

Kilka komentarzy o partnerkach z borderline (pół żartem, pół serio)


Poniżej kilka tłumaczeń komentarzy zebranych na różnych serwisach poświęconych burzliwym relacją z partnerką, która ma zaburzenie borderline (m.in bpdfamily / outofthefog / shrink4men). W związku z tym, że nie są to artykuły "naukowe" dodaje je raczej jako ciekawostkę. Z drugiej strony jeżeli to ma wam ułatwić rozstanie się z waszymi partnerkami BPD to każdy środek jest warty przedstawienia.


"Nigdy nie zrozumiesz jej zachowania, ale powinieneś zrozumieć jej psychologie i uzbroić się przeciwko takim samym ludziom jak ona. Naucz się odejść, naucz się usuwać takich ludzi ze swojego życia i nigdy nie staraj się im pomagać - to może się dla ciebie skończyć tylko źle"

"Straciłem pięć lat swojego życia z dziewczyną, która miała BPD. PIĘĆ LAT, KTÓRYCH NIGDY NIE ODZYSKAM. Po prostu przyznaj, że nic dobrego z nią cię nie czeka i idź na przód. Chciałbym, żeby ktoś wtedy dał mi taką radę"


"Najlepiej opisać kobietę z borderline jako telewizor, w którym co chwile przypadkowo zmieniają się kanały. W jednej chwili leci jakiś film o miłości, ale już w następnej bez ostrzeżenia kanał zmienia się na film o gangsterach albo CSI: drama. Tak będzie wyglądało twoje życie, chaos - nikt nie ma do niej pilota pamiętaj o tym. Byłem tam, próbowałem i nigdy więcej nie chce tego powtarzać"

"Tak w rzeczy samej to bardzo znany fakt, że ludzie z BPD kłamią, kłamią nałogowo. Kłamią na każdy temat. Robimy im wymówki mówiąc, że to choroba, ale oni po prostu kłamią. Oni wiedzą, że kłamią i my wiemy, że kłamią".


"Jedną z rzeczy która wiem o BPD jest to, że mają gołe emocje. Ich emocje są ekstremalne, wszystko złe, albo wszystko dobre -- ale dalej wszystko to jest gołe i surowe. Jak w przypadku małego dziecka, jak zbijesz dziecko jesteś zły. Jak zabierzesz dziecko do wesołego miasteczka jesteś dobry"


"Nigdy więcej się z nią nie skontaktuje. Mogę mieć tylko nadzieję,że Bóg otworzy jej oczy, żeby uzmysłowiła sobie jakich kłopotów przysparza ludziom. Nie życzyłbym BPD mojemu najgorszemu wrogowi"

"Nie możesz dostać nic pozytywnego od osoby z BPD. Będą cię oszukiwać, manipulować tobą, opuszczą cię, wrzucą pod nadjeżdżający autobus, kiedy tylko stwierdzą, że im się to opłaca. To jest więcej niż okropne. To jest najgorsza forma zdrady znana rodzajowi ludzkiemu. Do jasnej cholery czemu miałbyś współczuć takiej osobie, albo starać się im pomóc? Jeżeli jesteś zdrowy na umyśle trzymałbyś się jak najdalej potrafisz"

"Tak naprawdę współczuje jej obecnemu mężowi zaszła z nim w ciąże 3 miesiące po zerwaniu ze mną i zostawiła mnie w stanie dezorientacji i pogmatwania. Gdybym miał krzesło jak w kinie z pepsi i popcornem to chęcią zobaczyłbym jak ich relacja rozpada się jak domek z kart. Na szczęście mam teraz inne rzeczy do roboty".

"Ona jest jak gangrena i żadna ilość antybiotyków tego nie uleczy. Musisz wyciąć ten kawałek serca, który ona zajmuje, wrzucić go do pieca, a następnie rozrzucić prochy w otchłani zapomnienia. Jeżeli tego nie zrobisz infekcja rozprzestrzeni się na każdy twój organ, serce, mózg i będziesz martwy. Uciekaj i pamiętaj ZERO KONTAKTU"


"Takie kobiety żywią się twoim smutkiem i cierpieniem. Pokazywanie im tych emocji tylko podwyższa im ego i daje więcej amunicji, która zostanie wykorzystana przeciw tobie. One widzą, że rozpaczasz po rozstaniu to daje im niesamowity wzrost ich ego. Kiedy nie pokazujesz emocji odmawiasz im reakcji, których sobie życzą i odchodzą co najmniej rozczarowane. Nie musimy im nic mówić, ani nic robić ich negatywna energia prędzej czy później zawsze do nich wraca".

"Empatia, introspekcja, współczucie są zarezerwowane dla zdrowych, normalnych osób natomiast dla osób zaburzonych to tylko ważne teatralne gesty"

"Kiedy tylko słyszę słowo borderline / BPD uciekam, gdzie pieprz rośnie. Takie kobiety wysysają ci duszę, trzymaj się kurwa z daleka"

"Jeżeli nosilibyśmy koszulki z napisem "Przeżyłem niszczarkę" to każdy kto miał partnera BPD wiedziałby dokładnie, co masz na myśli"

"Ona będzie go zdradzała. Ona będzie ciebie zdradzała. Jest dokładnie zero pozytywów wynikających z relacji z taką kobietą. Przestań zachowywać się jak dziecko i uciekaj gdzie pieprz rośnie (GTFO)".

"Dialog z takimi osobami zostawiają nas w takim poczuciu, że potrzebujemy prysznica, żeby zmyć z siebie toksyczną maź dewaluacji i poczucia winy. Im szybciej zakończysz jakikolwiek kontakt z taką osobą tym lepiej dla ciebie".

"Moja była miała BPD. Za kilka tygodni zaczyna się jej proces za zaatakowanie mnie nożem w pijackim szale. Przy okazji zaatakowała też dwóch policjantów, którzy przyjechali jak sąsiedzi wezwali gliny. UCIEKAJ PÓKI MOŻESZ"

"Borderline i socjopaci nie reagują zbyt dobrze na terapie. Są nieuleczalni. Jednym z pierwszych kryteriów psychoterapii jest przyznanie się do swojego problemu - "tak mam problem". Oni nie widzą problemu. Po prostu uciekaj jak najszybciej potrafisz."

"Uciekaj kurwa jak najdalej potrafisz. Ona prędzej, czy później cie zrujnuje. Wyrwie ci serce, nasra do niego potem włoży z powrotem, a na koniec wypełni twoje żyły gównem. NIE MOŻESZ JEJ POMÓC".





Na koniec mała ciekawostka trochę ironiczna:
Jeżeli osoba z borderline rozbiła by się na bezludnej wyspie wreszcie wykształciła by swoją własną osobowość, która nie byłaby tylko reakcją na inne osoby. To nie jest ta ironiczna część, ironiczna część jest taka, że stałaby się osobowością narcystyczną.