sobota, 4 stycznia 2014

Sól na rany, czyli rozstanie z borderline.


Tłumaczenie artykułu psycholog Shari Schreiber: 

Może właśnie liżesz swoje świeże rany powstałe w wyniku zakończenia związku z kobietą BORDERLINE? Jeżeli tak i dalej tkwisz pogrążony w bólu i obsesji to jest wysoce prawdopodobne, że po prostu jesteś dla siebie zbyt surowy i nie możesz pogodzić się z tym, że spędziłeś z taką kobietą tak wiele czasu. W końcu nikt normalny nie skazałby siebie na takie cierpienie dobrowolnie. Takie zamartwianie się jest bezproduktywne i zatrzymanie takiego typu myślenia jest możliwe, gdy pozna się odpowiednie narzędzia. 


W rzeczywistości jest łatwiej poddać się Ci fizycznemu i psychicznemu niszczeniu ze strony borderline niż z własnej strony ponieważ, gdy sam niszczysz siebie nie możesz bronic się przeciwko atakującemu (bo sam nim jesteś). Krótko mówiąc sypiesz sól na swoje świeże rany, a one powinny się goić. Czy ma to jakikolwiek sens?


Wzięcie "odpowiedzialności" za tarapaty, w których się znalazłeś jest pomocne tylko kiedy możesz się nauczyć z błędów, które popełniłeś i z tego, żeby ich więcej nie popełniać. To nie jest pomocne, kiedy próbujesz się uleczyć z traumy. To powstrzymuje cię od przeżywania swoich prawdziwych uczuć, szacunku do nich i dotarciem do drugiej strony tej przepychanki. Krótko mówiąc twój mózg zakleszczył się na grze po obu stronach siatki, a to nie działa ani w tenisie, ani w miłości. Nauczyłeś się tego głupiego nawyku w dzieciństwie, albo później - tak czy siak tutaj to nie działa. 

Najtrudniejszą rzeczą, która pozostaje po związku z partnerką, która ma borderline jest to, że one zawsze zostawiają cię z poczuciem toksycznego wstydu. Osoby z borderline mają tą niezwykłą umiejętność dzięki, której powodują, że się otwierasz, jesteś podatny na ataki i po prostu ufasz im. Czujesz się bardzo bezpiecznie na początku dlatego, że oni są z tobą tacy "szczerzy" -- to akurat wynika z ich braku granic. Myślisz sobie, że skoro ona jest taka szczera, to może i ja powinienem się otworzyć? Dla szczerej osoby jest to naturalne, ale osoby z borderline potrafią grać szczerość, a później wykorzystają wszystko, co im powiedziałeś bez żadnych wyrzutów sumienia i litości.  

Podczas trwania związku czułeś się jak na kolejce górskiej, boskie wzloty i totalnie niszczące upadki. Jeżeli osoba z borderline grała miłą i kochającą to zacząłeś ufać, że faktycznie zasługujesz na bycie kochanym. Kiedy byłeś poniżany, wrabiany w poczucie winy, niszczony za nieperfekcyjne zachowanie (według partnera) to czułeś się niechciany, zawstydzony i bezwartościowy. W skrócie pozwoliłeś swojej zaburzonej partnerce zarządzać swoim poczuciem przyjemności i bólu. Dawanie takiej mocy komukolwiek jest nie tylko głupie, jest przede wszystkim niebezpieczne. 

Smutna rzeczywistość jest taka: najprawdopodobniej byłeś za ostry dla samego siebie przez całe swoje życie i to właśnie przez to byłeś podatny na osobę z borderline. Twoje problemy z poczuciem własnej wartości nie powstały tylko podczas tego związku, one powstały dawno temu, kiedy byłeś mały. Jest niesamowicie istotne dla nas psychologów i terapeutów, aby rozwiązać te problemy ponieważ inaczej będziesz powtarzał te same bolesne schematy w nieskończoność i nie ważne jak bardzo wyedukujesz się na temat zaburzenia borderline. Albo to, albo nigdy nie zaufasz sobie i nie pozwolisz sobie na miłość, a to jest już po prostu tragiczne. 

Proces wyzdrowienia nie polega tylko na typ, aby przestać puszczać w głowie te wszystkie negatywne nagrania, które przerobiły cię na kompulsywnego perfekcjonistę. Chodzi o to, abyś zdał sobie wreszcie sprawę kim naprawdę jesteś, a kim nie. Czas szanować siebie i lubić siebie. Dzięki temu możesz wzrosnąć w przyszłości i tworzyć lepsze związki. Im bardziej kochasz siebie tym inni mogą cię bardziej kochać.  

 Może wydawać ci się, że teraz piszę jakieś banialuki, szczególnie jeżeli właśnie "medytujesz" używając alkoholu, narkotyków, jedzenia, przepracowywania się, szalonych treningów na siłowni itp. Pamiętaj swoje całe życie poświęciłeś na uciekaniu przed tymi trudnymi uczuciami i wymyśliłeś kilka bardzo innowacyjnych sposobów ucieczki. To nazywa się uzależnieniem. Nawiasem mówiąc te negatywne, samo-uszkadzające cię taśmy, które odtwarzasz w głowie są najbardziej destrukcyjne w momencie, kiedy jesteś w ciszy i starasz się zrelaksować.

Osoby które kochają partnerów z borderline najczęściej wykazują kompulsje (przymus) naprawiania/ratowania (to formuje podstawę ich wartości). Kompulsywne dawanie innym pomaga im czuć się bardziej wartym miłości, ale z drugiej strony tacy "opiekunowie" (ang. caregivers) mają trudności z "odbieraniem".   (Pomijając już fakt, że osoby z borderline wcale nie chcą zostać uratowane). 

Osobowości opiekuńcze (ang. caregivers) to tacy zajęci ludzie, którzy nałogowo utrzymują się w stanie ciągłego biegu. Po mimo tego, że czują się zmęczeni, chorzy itp. Jeżeli twoje poczucie tożsamości jest bazowane na tym jak dobrze możesz zaopiekować się kimś innym to jak możesz zwolnić i odpowiedzieć na swoje własne, osobiste uczucia i potrzeby? Osobowości opiekuńcze zazwyczaj nie potrafią odróżnić uczuć od myśli. Tacy ludzie przywykli do obmyślania swojej drogi przez życie, a nie po prostu odczuwania jej na bieżąco. Instynkty, intuicje i inne niezbędne doznania są przez nich usuwane, gdzie normalnie pełnia rolę wbudowanego mechanizmu przetrwania. Ich brak może powodować to, że zawsze będziesz tkwił w ciemności, w kiepskiej relacji z chronicznym uczuciem pustki, która boli bardziej niż wszystko inne. Osobowości opiekuńcze bardzo często wybierają relacje "współuzależnionych" (ang. codependent relationships). Współuzależnieni są strasznie ostrzy dla samych siebie, ponieważ czują do siebie wstręt. Te zachowanie powstało jako odpowiedź do znęcania, niszczenia albo/i negowania wartości w dzieciństwie najprawdopodobniej ze strony rodzica/rodziców. Jest bardzo istotne, żebyśmy mogli pomóc ci to zmienić!

Osoba z borderline wykonuje spektakularną robotę dzięki, które rozprasza cię przed tymi myślami i uczuciami, które im towarzyszą, dlatego, że z borderline'ami nie ma cichych momentów. Twoja partnerka pożera wszystko, cały twój czas na zajęcie się sobą dzięki temu po prostu nie masz szansy połączyć się ze sobą. Nawet jeśli ci się to uda to i tak myślisz o niej, a nie o sobie. Najprawdopodobniej właśnie to przeżywasz. 

Ta część ciebie która jest racjonalna i względnie zdrowa wie, że nikt nie jest warty zabijania i unicestwiania siebie. Jeżeli twój najlepszy kumpel tkwiłby  w takiej sytuacji sam próbowałbyś przemówić mu do rozumu, mówiłbyś mu żeby zostawił toksyczną babę raz na zawsze. Mój drogi, sam mógłbyś to zrobić, gdybyś nie musiał przy okazji męczyć się z traumami z dzieciństwa.    

Ja nie jestem w biznesie "terapii" - jestem w biznesie leczenia. Zazwyczaj związek z osobą borderline to katastrofa kolejowa, która jeszcze się nie wydarzyła. Wszystkie te głębokie, przeszywające uczucia, które wychodzą na wierzch podczas takich relacji są powiązane z twoim dziecięcym bólem i teraz właśnie nadszedł czas, żeby to naprawić. Poczujesz się lepiej, naprawisz się, znajdziesz wewnętrzny spokój i poczucie satysfakcji. Najlepsze jest to, że nikt ci tego nie odbierze. Nie czekaj poszukaj dobrego terapeuty i nie pakuj się w toksyczne związki. 


2 komentarze:

  1. Długo kazałeś czekać na kolejny artykuł

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już wspominałem blog jest prowadzony hobbistycznie. Mam swoją stałą pracę, codzienne obowiązki i życie. Jak mam wolny czas i chęci to tłumacze jak nie mam to nie tłumacze i tyle. Proszę przyjąć to do wiadomości :)

      Usuń

Zanim skomentujesz przeczytaj (szczególnie jeżeli jesteś osobą zaburzoną; jeżeli Twój komentarz nie pojawił się na blogu to odpowiedź na pytanie 'dlaczego?' najczęściej kryje się w poniższym artykule): http://koniectoksycznych.blogspot.com/2014/02/komentarze-z-drugiej-strony-od-bpdnpd.html